A gdybyś tak mógł/a zobaczyć coś czego nie widać lub nie widzieć czegoś co jest? Co byś zrobił/a gdybyś wiedział/a, że Twoja podświadomość dąży do tego co sobie wyobrażasz? W kilku doświadczeniach trener Michał Cieślakowski przedstawi jak świadomie zrozumieć to, co nieświadome.
To, co wizualizujesz to, co sobie wyobrażasz dąży do urzeczywistnienia.
Nie piszę tutaj o prawie przyciągania, czy o jakiś siłach, które wg niektórych obowiązują w naszym świecie. Piszę tu o bardzo prostym mechanizmie, który funkcjonuje w naszej podświadomości.
Zaproponuję Ci kilka szybkich eksperymentów, które wpływać będą na Twoje ciało, czy postrzeganie rzeczywistości.
Zacznijmy od tego najbardziej banalnego, znanego wielu osobom, ale jednak nie wszystkim i nie dla każdego zrozumiałego. Potrzebna Ci będzie nitka i coś, co na tej nitce możesz zawiesić: np. obrączka, śrubka czy kluczyk.
To, co uda Ci się skonstruować, to popularne wahadełko, weź je do ręki i unieś przed siebie (Pamiętaj, by łokieć o nic się nie opierał). Wyobraź sobie jak wahadełko porusza się w określony sposób, czyli np. kołysze się na boki, do przodu i do tyłu, czy po okręgach w jedną lub drugą stronę.
Patrząc na wahadełko koncentruj się na tym wyobrażeniu, a po chwili zauważysz, że wahadełko zacznie wykonywać właśnie ten wyobrażony przez Ciebie ruch.
To nie żadna magia, nie telepatia… to zjawisko nazywa się ideomotoryką, a zwyczajnie polega na „instruowaniu” Twojej podświadomości o tym, co chcesz, aby się wydarzyło.
Podświadomość dążąc do tego wyobrażenia zaczyna wykonywać delikatne ruchy Twoją ręką, wprawiając wahadełko w ruch.
Pójdźmy dalej… utrzymuj wyobrażenie ruchu wahadełka, a jednocześnie staraj się świadomie utrzymać rękę bez ruchu. Ręka od czasu do czasu drży? Rzecz jasna można rękę o coś oprzeć, albo przestać sobie wyobrażać ruch, bądź zacząć wyobrażać nieruchome wahadełko, ale przecież nie o to nam chodzi.
Na kolejną rzecz natknąłem się jakiś czas po tym jak byłem na szkoleniu Hipnoza Bez Transu u Jamesa Trippa. Od długiego czasu pragnąłem doświadczyć dzięki hipnozie halucynacji. Fascynowało mnie jak to jest widzieć coś, czego nie ma, albo nie widzieć czegoś, co jest.
James polecił mi, żebym skontaktował się z jego znajomym z Wielkiej Brytanii – Anthonym Jacquinem, który tak jak ja przez długi okres czasu nie mógł halucynować, a któremu się to ponoć niedawno udało.
Po rozmowach z Anthonym wgłębiłem się w stworzony przez niego nowy termin w hipnozie, który nazywa się Modelem Automatycznego Wyobrażania. Pozwolę sobie dać Ci pewnego „smaka” tego modelu (jako, że całość zaplanowana jest przez brytyjską ekipę z Headhacking na 2 dni szkolenia hipnozy ulicznej), który dostosowałem właśnie do tematu „zrób to sobie sam/a”.
Przed Tobą 2 eksperymenty, które wpłyną na Twoją percepcję wywołując… tak, tak… halucynacje.
Najpierw łagodniej, bo zajmiemy się halucynacjami kinestetycznymi, czyli dotyczącymi odczuć fizycznych, a później przejdziemy do halucynacji wzrokowych.
Przeczytaj najpierw instrukcję do końca, a potem działaj.
Połóż dłoń na czymś, by mogła przylegać do tego jak największą powierzchnią (to może być stół, ale równie dobrze Twoje udo). Następnie wybierz jakiś punkt na dłoni i wpatruj się w niego przez cały eksperyment. Wyobraź sobie, że Twoja ręka przyklejona jest bardzo mocno do tej powierzchni. Nie wyobrażaj sobie, że zaczyna się przyklejać, ale efekt końcowy, że – JUŻ jest przyklejona. Po chwili dodaj to tego wyobrażenie wzmacniające, czyli wyobraź sobie jak byś się czuł, jakbyś wiedział, że masz przyklejoną do czegoś rękę. Możesz tutaj wybrać dowolne uczucie – zdziwienie, fascynację, czy nawet strach. Pozwól sobie odczuć tą emocję. Pomyśl sobie, jakby to było próbować bezskutecznie odrywać rękę, która jest przyklejona. Po kilku chwilach możesz zacząć wykonywać ruchy ręką takie jak przy próbie odklejania.
Rzecz jasna w Twojej głowie może dobijać się (nawet mocno) myśl „przecież ona nie jest tak naprawdę przyklejona! Przecież ja to sobie tylko wyobrażam.”. To jest jak najbardziej prawda, ale czy nie pojawiało się pod Twoją dłonią wrażenie sklejenia? Czy nie było kilku krótkich chwil wątpliwości, czy oby ona naprawdę nie jest przyklejona?
OK. Przejdźmy do tego, co budzi największą ciekawość – halucynacje wzrokowe. Opiszę moje doświadczenia, a Ty po prostu dopasuj je do swoich możliwości.
Gdy poznałem Automatic Imagination Model w moim życiu bardzo dużo się działo. Prócz przyjmowania klientów na hipnoterapię, organizacji szkoleń, całej masy drobnych rzeczy, które musiałem robić w mojej firmie oraz w domu, byłem świeżo upieczonym tatą.
Aż ściskała mnie w środku potrzeba testowania nowej wiedzy, ale kiedy miałem to robić?
Jak się okazało – mogłem w zasadzie w dowolnym momencie, a pomysł na to wpadł mi podczas leśnego spaceru z córeczką. Gdy młoda zasnęła, a ja miałem chwilę, żeby przystać w miejscu – wybrałem sobie punkt na jednym z drzew, w który zacząłem się wpatrywać. Zacząłem sobie wyobrażać, że kilka drzew po prostu znika. Jednocześnie wyobraziłem sobie jak bym się czuł widząc znikające drzewa. Po chwili, ku mojemu zdziwieniu, niektóre drzewa zaczęły się zamazywać, ich części stawać się przezroczyste, to na nowo się pojawiały, to znowu znikały w całości, lub po kawałku. Przypomniałem sobie o ważnym elemencie – należy sobie wyobrażać efekt końcowy, a nie proces. Zmieniłem więc moje wyobrażanie na „brak niektórych drzew” i już po chwili znikały one bardziej… stabilnie.
Tak oto po raz pierwszy w życiu doświadczyłem intencjonalnych halucynacji wzrokowych negatywnych.
Model Automatycznego Wyobrażania daje znacznie więcej. Można sprawiać, by osoba hipnotyzowana była przekonana, że proces halucynacji jest czymś, nad czym ta osoba nie panuje, a co za tym idzie faktycznie nie będzie mogła oderwać ręki od stołu – nawet przy intensywnych próbach, czy podjęciu świadomej decyzji „chcę oderwać rękę! Ale… po prostu nie mogę”.
Konkluzją tego artykułu nie jest zachwalanie „odkrycia” brytyjskich hipnotyzerów (choć oczywiście WIELKI UKŁON w ich stronę), ale coś innego.
To, co najbardziej chcę Ci przekazać to fakt, że siła Twojej wyobraźni ma wpływ na Twoje ciało, na Twoją percepcję i na całe Twoje życie.
Bo czy będziemy wyobrażać sobie ruch wahadełka, klej na naszych rękach, znikające drzewa… czy zdrowie, dobrobyt i szczęście – nasza podświadomość będzie dążyć do urzeczywistnienia tych wyobrażeń.
Zachęcam również do powtarzania tych eksperymentów w różnych okolicznościach, z różnymi „stanami umysłu”.
Zauważ jak bardzo zmieniać się będą wyniki, kiedy będziesz bardziej spokojny, kiedy Twoje ciało i umysł będą odprężone.
A gdyby tak nauczyć się wkładać te „obrazy na stałe” do swojej podświadomości? Jak bardzo może zmienić się Twoje życie na lepsze?
Zachęcam Cię mocno do praktykowania autohipnozy, czyli do robienia hipnozy – sobie samemu.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Zakładając, że praca wahadełka, to praca naszej wyobraźni , należałoby założyć, że radiestezja to ściema, czyż nie? Ale z drugiej strony szukanie wody to żaden mit , trudno to wszystko zrozumieć ale niewątpliwie bardzo to wszystko interesujące.
Praca wahadełka to praca naszej podświadomości… którą można aktywować np za pomocą wyobraźni.
Nie potwierdza to ani nie zaprzecza radiestezji.
Pokuśmy się o kolejny eksperyment… ale tutaj już z hipnozą.
W hipnozie dajemy komuś sugestie, że jak będzie stał na czerwonym dywanie to wahadełko się będzie huśtać.
Dodatkowo dajemy mu sugestię, żeby nie uświadamiał sobie przyczyny huśtania (amnezja na sugestię)
Osoba będzie mogła mieć wrażenie, że jest to jakiś specjalny „magiczny” dywan, a samo wahadełko ma „moc wykrywania magii”.
Wniosków, czy raczej przypuszczeń odnośnie sposobów działania różdżkarzy szukających wody możecie poszukać sami ;)
O ile wpływ wyobraźni na wahadełko nie zaprzecza radiestezji Anno, o tyle geologia zaprzecza istnieniu cieków wodnych w formie jaką chcą widzieć radiesteci…
Skoro tak mówisz to musisz to wiedzieć. Ostatnio rzuca się w oczy dużo tekstów typu: widzisz to co widzieć chcesz (czy coś w tym rodzaju) , to jak to się ma do radiestetów? :) Nie jestem zorientowana w dziedzinie radiestezji a jeszcze mniej w hipnozie ale niezmiernie mnie to zainteresowało i chcę temat poznać:) aczkolwiek na studiowanie geologi raczej już się nie rzucę.
Temat geologii, radiestezji i psychologia :) „Widzisz to, co widzieć chcesz”. Można powiedzieć, że widzimy wszyscy tak samo, ale obrazy w głowie tworzymy już zupełnie dowolnie. Więc nie widzimy, a raczej tworzymy to co mieliśmy zobaczyć, jeśli tak naprawdę nie widzieliśmy. Mózg człowieka jakby nie zna próżni i zawsze jak coś zobaczymy, a później staramy sobie przypomnieć co widzieliśmy, to nie wywołujemy zdjęcia z obrazem, a odtwarzamy obraz. Czyli budujemy go na nowo w swojej wyobraźni, jak są w nim jakieś braki, to uzupełniamy je. Dlatego im częściej będziemy przypominać sobie jakieś zdarzenia z przeszłości tym większa szansa, że po kilku latach wyborażenie będzie znacząco odbiegać szczegółami od obserwowanej sytuacji. A radiestezja? Proponuję poszukać badań naukowych w tym kierunku. Ja jestem sceptyczny.
Okolo 40 procent ludzi może się posługiwać radiestezą, a ile procent może hipnozą?
Radiestezją mogą się posługiwać wszyscy.
Radiestezją nie może się posługiwać nikt.
Hipnoza natomiast to inna bajka. W stan hipnozy mogą wchodzić wszyscy, a indukować hipnozę może i nagranie audio, czy nawet pisany tekst.
A skoro mogą indukować ten stan i przedmioty martwe to zasadniczo może się nią posługiwać każdy.
Czym większa wiedze na ten temat i większe doświadczenie, tym lepsze świadome posługiwanie się hipnozą.
Piszę świadome, bo ludzie często robią hipnozę nawet o tym nie wiedzą.
…ale to kolejna bajka :)
Ostatnio czekając na lekcje w szkole zastanawiałem się głęboko nad następnym sprawdzianem nawet nie zwracając uwagi na to że natarczywie wpatruję się w trójkolorową podłogę nagle zwróciłem uwagę że podłoga w moich oczach zaczęła się ujednolicać i przybierać ten sam kolor ,,usuwając” wszelkie łącznia pomiędzy tymi wykładzinami.Więc szybkie ,,znikanie” przedmiotów jest na wyciągnięcie ręki :-)