Dzięki nowoczesnej technologii zyskałem czas i pieniądze, a mój mózg przestał puchnąć, bo nauczyłem się instalować na technologie. Jak? Sprawdź.
Jeszcze do niedawna znany byłem z tego, że zapamiętywałem wszystko. Nie potrzebny był mi kalendarz, czy organizery finansowe. Byłem też nieco zamknięty na technologie, choć zawsze mnie interesowała, to lekko przymykałem oko i starałem się specjalnie nie inwestować w wszelkiej maści dwurdzeniowe procesory, czy telefony rodem z filmu science-fiction z lepszym procesorem niż mój pierwszy komputer z Duronem 1 ghz :)
O tym jak straszny błąd popełniłem przekonałem się wraz z zakupem nowego komputera. Efektywność pracy wzrosła natychmiast, do tego zainspirowałem się nowym oprogramowaniem, choćby klientem e-mail Thunderbird, w którym wiadomości są filtrowane i każda trafia do odpowiedniego folderu. Skąd zdecydowanie łatwiej zarządzać całością korespondencji.
W ostatnim roku podobnych programów ułatwiających życie zainstalowałem całą masę, od kalendarzy przez website watchery po organizer finansowy. I przy tym ostatnim zatrzymam się, bo to on jest sprawcą tego, że ten artykuł powstaje. Jeśli ktoś miałby ochotę skorzystać z takowego, to jego nazwa to HomeBank. Początkowo sprawiał wrażenie topornego i nie do końca wiedziałem jak go wykorzystam. Kiedy już położyłem się spać mój mózg zamiast spokojnie przejść w stan spoczynku nadal intensywnie myślał nad włączeniem nowego programu do zakresu moich narzędzi wykorzystywanych w dniu codziennym.
W tym właśnie momencie następuje instalacja. Nasz umysł instaluje się, bądź też nazywając inaczej – synchronizuje się z nowo poznanym programem. Choć ten program znajduje się na zewnątrz naszego umysłu, to z czasem zacząłem myśleć jego kategoriami. Początkowe „nie wiem jak to wykorzystam” zamieniło się w zupełny zachwyt nad programem, który wprowadził doskonały porządek. Pamięć zewnętrzna jak wiemy jest doskonała, bo zapisane informacje są odczytywane w perspektywie czasu w ten sam sposób, bez zniekształceń – jak to czasami bywa w przypadku informacji wydobywanych z naszych umysłów.
Podobna instalacja programów następuje tylko w naszym umyśle, a programy te są jedynie konstruktem, czyli istnieją w naszym umyśle, ale tak naprawdę nie można ich zaobserwować. Programem takim może być np. poranne mycie – procedura jest zapisana i codziennie ją odtwarzamy. Innym typem programu może być coś co nie wywołuje jakiegoś zachowania np. gdy nam ktoś mówi, że jesteśmy głupi – pomyślimy „tak, jestem głupi” lub „pieprzysz gościu” – reakcja na tego typu zaczepkę może być naszym programem, który będzie się nazywał – jak ktoś mnie obraża, to „gość pieprzy”. I tak to będzie funkcjonować za każdym razem.
Programy w naszym umyśle możemy instalować. To o co w tym chodzi kryje się również pod inną nazwą, a więc „programowanie podświadomości”. W tym przypadku temat krąży tylko i wyłącznie wokół tworzenia programów w naszym umyśle, do zapisywania tam wzorców. Jak się jednak okazuje, można programować się na zewnętrzne programy np. programy komputerowe. Sprzężenie z takim programem pozwala zwolnić nasz umysł z obowiązku utrzymywania pewnych informacji w umyśle. Jest to szczególnie ważne dla osób, które posługują się swoją kreatywnością. Nie poświęcają wtedy tak wiele uwagi czynnościom mechanicznym, nie pobudzającym kreatywności.
Instalacja naszego umysłu na programy zewnętrzne odbywa się identycznie jak programowanie podświadomości (odsyłam z tego miejsca do lektury mojego e-booka, a dla bardziej zaawansowanych do szkoleń, na których poruszany jest temat programowania podświadomości). Wszystkie funkcje programu zewnętrznego przestawiamy na nasze myślenie wewnętrzne, odnajdujemy związek i przestawiamy się na postrzeganie w kategoriach programu. Szczególnie polecam do tego procesu autohipnozę.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Przyjemny artykuł.
Jedyne co mnie w nim denerwuje, że używasz słownictwa który należy użyć do komputera a nie do mózgu, programowanie itp., co niektórych może troszkę drażnić.
Kojot nie niektórych ale ciebie to drażni ponieważ inaczej byś na to nie zwrócił uwagi:). Gdy chcesz skomentować wpis to rób to w swoim imieniu a nie pseudo wyobrażonych innych ludzi.
Trzeba mieć Cojones i mówić wprost.
Zawsze się podpisuje nickiem, więc wydaje mi się że robię to w swoim imieniu, choć z góry przepraszam.