Każdą nową czynność uczysz się wykonywać by robić to w przyszłości podświadomie. Tylko podświadomie wykonana złożona czynność gwarantuje perfekcyjne wykonanie. To również masa złych procesów, które gniją w naszej podświadomości, czy potrafisz takie zidentyfikować i zmienić?
Muszę na wstępie dodać, że artykuł powstaje przy udziale mojej babci, której opowieść szybko przytoczę:
[Środa – wstaje rano, szykuje się do wyjścia do przychodni. Musi iść na przystanek tramwajowy, wsiąść do któregoś i podjechać pod samą przychodnię, to dla niej bardzo oczywista czynność, bo robiła to wiele razy. Nie zastanawiając się dotarła na przystanek i wsiadła do tramwaju, jechała 40 minut. Gdy wysiadła była wielce zaskoczona swoim położeniem, bo pojechała w zupełnie inne miejsce, innym tramwajem, a nawet z innej stacji!]
Jak to możliwe, że uświadomiła sobie swój błąd dopiero gdy wysiadła w zupełnie innym miejscu? Człowiek ma zakodowanych masę programów. Począwszy od rzeczy błahych, jak choćby – najpierw mycie, później śniadanie, a na końcu poranna kupa. Po dużo bardziej skomplikowane jak wciskanie sprzęgła i zmiana biegów. Tak wyglądają podświadome procesy, czyli czynności o których już się nie myśli, a wykonuje je się zawsze tak samo, bo jakże uciążliwe byłoby zastanawianie się, czy lepiej zrobić kupę przed śniadaniem czy po, a może mycie zaplanować pomiędzy tymi czynnościami. Nie, już nad tym nie myślisz, robisz tak jak się kiedyś nauczyłeś i w normalnych przypadkach nie ma od tego odstępstw.
Przypadek mojej babci, to nic innego jak swego rodzaju programy, które mówią: iść na przystanek, wsiąść do tramwaju. Pytanie jest tylko, dlaczego wynikł ten błąd… Tego prawdopodobnie się nie dowiemy, ale może nie jest przypadkiem, że pojechała na targi motorowe. Pewne jest, że zrobiła to nieświadomie, a wszystkie czynności z dojściem i dojechaniem do celu wykonała podświadomie, bo gdyby zastanowiła się na którą stację idzie, jakim tramwajem jedzie nie popełniłaby błędu. Myślała o czymś innym i nieświadomie według wzorców zapisanych w głowie wykonała pewne czynności z motywacji bliżej nieznanej.
Wyeliminuj gen niedojdy!
Pomyśl teraz przez chwilę ile rzeczy robisz automatycznie i jest to dla ciebie tak naturalne, że się nad tym nie zastanawiasz. Pomyśl teraz, że któraś czynność jest zła, ale ty nadal się nad tym nie zastanawiasz i wykonujesz ją tak samo. Moja babcia by ciągle na targi motorowe jeździła gdyby się w końcu nie zastanowiła :). Może znasz to u siebie albo u kogoś znajomego – kurcze, dlaczego mi to ciągle nie wychodzi?, ewentualnie – dlaczego kobiety zawsze mnie olewają?. Jak ciebie to dotyczy i nadal zadajesz sobie to pytanie – mój drogi niedojdo, pora sobie uświadomić pewne sprawy. Jeśli coś ci nie wychodzi może to oznaczać, że robisz coś źle – ale to proste, nie? Grunt jednak w tym by przeanalizować sobie wszystko i być gotowym na zmiany. Niedojdy ciągle pytają dlaczego i w kółko robią to samo, może nie wiedzą, że nabili sobie masę podświadomych, wadliwych procesów i walą w kółko to samo. A może dostali gen niedojdy. Ok zgrywam się, bo wszystko można zmienić i przestać zadawać pytanie „dlaczego?”. Trzeba się jednak zastanowić co powoduje, że dzieje się tak jak się dzieje i co mogę w sobie zmienić, później szukajmy problemów w złej pogodzie, w innych ludziach itd.
Wszyscy jesteśmy skoczkami narciarskimi
Jeśli uczysz się czegoś nowego nie idź na skróty, zdobywaj wiedzę i umiejętności jak najbogatsze i jak najdokładniejsze, bo to gwarantuje ci wyuczenie się prawidłowych wzorców i później wykonasz proces podświadomie prawidłowo. Weźmy na przykład skoczków narciarskich – kto ogląda ten słyszał wiele razy o automatyzmie, to ulubione słowo skoczków. Adam jedząc bana z bułką modli się o to by wyuczone mechanizmy były tymi idealnymi, bo już podczas skoku nie ma czasu by zastanawiać się kiedy spiąć pośladki, a kiedy łydkę lewą rozluźnić. Skok to w pełni podświadomy proces, a paradoksalnie świadome próby skoku kończą się błędami, bo skoczek może skupić się tylko na nielicznych elementach. Wy też jesteście jak ci skoczkowie :) W życiu jest wiele sytuacji gdzie trudno jest ogarnąć całą czynność, a trzeba rozbić wszystko na elementy i powoli się uczyć. Tak jest w przypadku nauki jazdy samochodem, czy nawet postępowania w życiu. Gdy ktoś coś spieprzy najpierw złości się na wszystkich dookoła, szuka winnych, później wymyśla zemstę itd. Inna osoba zadaje pytanie „co spieprzyłem?”, „jak to naprawię?”. To też podświadomy, wyuczony proces. Można to zmienić, ale najpierw trzeba to sobie uświadomić :)
Gratuluje tym którzy przeczytali wszystko, bo właśnie jestem na 700-nym słowie. Więcej mogę napisać w komentarzach, więc proszę pytać, ale wyprzedzając pytanie – numeru do babci nie dam. Jeszcze temat będzie się przewijał w kilku innych artykułach, więc jak ktoś nie przeczytał, to będzie miał lekturę obowiązkową w przyszłości…
Posdrafiam fszystkich polakuf i benedykta też.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Ciekawy artykuł. Już dawno znalazłem u siebie takie „procesy” które tylko utrudniają życie, bo za bardzo mi je zautomatyzowały ;) Zastanawia mnie właśnie jak mogę nad nimi pracować? W jaki sposób próbować je zmieniać? Czy mam próbować świadomie postępować w sytuacjach, kiedy one mogą się uaktywnić? Jak mam zobaczyć odpowiednio wcześnie, że znowu przełączyłem się na tryb „automat”?
Należy sobie najpierw proces uświadomić. Oczywiście trudno jest gdy robi się to z automatu jak piszesz. Dlatego warto do tego wykorzystać autohipnozę, ewentualnie chwilę relaksu, bo zauważyłem, że początkujących słowo autohipnoza potrafi przerazić i od razu stwierdzają, że to im się nie uda :) Relaks i wizualizacja danej czynności, danego procesu myślowego w sposób taki, który jest według ciebie prawidłowy. Jeśli ciągle zapominasz się i wykonujesz dalej automatycznie ten proces źle, to wykonuj dalej wizualizacje, bardziej szczegółowe np. gdy pomyśli, zobaczysz coś tam, to uświadomisz sobie co w danej chwili robisz. Ponieważ będziesz miał już plan jak powinno wyglądać prawidłowo, to świadomie zrobisz tak jak chcesz, z czasem wejdzie ci to w krew i znów będziesz robił z automatu, ale prawidłowo.
W jakich sytuacjach zdałeś sobie sprawę, że robisz coś automatycznie? Mnie najbardziej śmieszy poranek, bo nie myślę specjalnie nad tym co robię, gdyż codziennie robię to samo. Czasami jednak stwierdzę, że najpierw wyjmę talerz, a dopiero później zrobię kanapki, herbatę itd. Zazwyczaj to po zrobieniu kanapek wyjmuję talerz… Tym razem było tak samo, po zrobieniu kanapek wyjąłem talerz i jaka moja konsternacja była, że już jeden czysty tam stoi :) Dość często mi się zdarza o poranku taka gafa i zawsze śmieszy mnie tak samo.
Poranek, a i owszem, ale np kiedyś wracając z miasta do domu zobaczyłem podjeżdżający na przystanek autobus, który wyglądał jak ten, którym mam jechać do domu. Okazało się, że jechał w całkiem inną stronę, a mój był tuż za nim ;)Z tramwajem zdarzyło mi się tak samo. Autohipnozy próbuję już 2 dni, na razie nie wychodzi, chociaż raz udało mi się poczuć jakbym „zapadał” się w sobie, przed oczami zobaczyłem nagły jasny błysk, którego się przestraszyłem i wybudziłem ;)drugi raz nie udało mi się do tego dojść
wygląda na to, ze osiągnąłeś już stan hipnozy, ale nie do końca go kontrolowałeś (ten 'błysk’). po prostu cos Cię zdekoncentrowało i „odpłynąłeś” – musisz cały czas skupiać się na tym co robisz. próbuj dalej, bo jesteś już bardzo blisko.
aha…dobrze, że nie mieszkam w mieście ;)