Chciałem napisać o tożsamości, ale to zbyt ciężki temat na niedzielę, więc zmieniłem to na „życie indywidualisty”, ale to zbyt ciężki temat na niedzielę, i napisałem o…
Pozytywnym myśleniu. Gwiazdy w telewizji, znajomi, rodzina, wszyscy dookoła mówią, że trzeba myśleć pozytywnie, nawet Asia mówi, że trzeba pozytywnie myśleć.
Adrian: dzisiaj będzie nudny dzień…
Asia: myśl pozytywnie, nawet taki dupek jak ty może mieć pozytywny dzień.
Adrian: myślę pozytywnie! Ale dziś nie ma nic do roboty, nawet nasi piłkarze nie grają i nie będzie na kogo bluzgać.
Asia: a może będziemy się kochać jak dzikie zwierzęta przy wschodzącym słońcu z północy!?
Adrian: mówiłem, że to marny dzień będzie.
Czy ktoś kiedyś, ale bliżej kiedyś niż dalej, zastanawiał się dlaczego mamy myśleć pozytywnie? Oczywiście nikt się nie zastanawiał, bo to takie oczywiste jest, a ten artykuł powinien składać się z jednego zdania „myślmy pozytywnie” i pozamiatane, wszyscy szczęśliwi, wszyscy z potzywnymi myślami i „bananem” na gębie.
Podejdźmy do sprawy filozoficznie, bo pozytywne myślenie z naszych zagmatwanych i bez wątpienia wysublimowanych dusz wyłania… Ściemniałem, tutaj nie ma żadnej filozofii, a pozytywne myślenie, to nie tylko uniwersalne zdanie, którym raczymy każdego pesymistę, ale ma ono głęboki sens jak… charakter Joli Rutowicz.
Pozytywne myślenie, to szukanie takich rozwiązań i takich możliwości, które wyjdą nam na korzyść. Pesymistyczne myślenie, to szukanie takich możliwości, które pozwolą nam usprawiedliwić porażkę lub nasze złe samopoczucie lub cokolwiek innego, o czym teraz nie mam pojęcia :) Wyznaję zasadę, że trzeba myśleć „na tak” (to pozytywne myślenie, tylko inaczej sformułowałem), bo dzięki temu szukam możliwości by było mi lepiej, jak jest. Kiedy patrzę na rozwój tej strony pozytywnie, od razu dostrzegam nowe możliwości, co mogę jeszcze zrobić, co powinienem zmienić. Kiedy jednak spojrzę na nią pesymistycznie, to nie warto nic robić, bo tak naprawdę to wszystko może się nie powieść. Nikt nie daje gwarancji, że moje pomysły z pozytywnej myśli sprawdzą się w rzeczywistości.
Zdrowy sceptycyzm
Mamy do czynienia ze zdrowym pesymizmem (albo sceptycyzmem jak kto woli). Na swoje pozytywne myśli odpowiedzmy myślami pesymistycznymi i zważmy nasze argumenty w sposób racjonalny, choć pesymista myśli racjonalnie, dlatego jest pesymista… Tzn. pesymista myśli, że myśli racjonalnie, ale tak nie jest, bo on nie waży argumentów z tymi pozytywnymi i z góry skazuje wszystko na porażkę, a przynajmniej to czego się boi. Zdrowo jest wtedy gdy można spojrzeć na sprawę z obydwu stron i wtedy podjąć decyzję. Nie jest też zdrowy skrajny optymista. Niebezpieczny człowiek, bo żyje mrzonkami, wieczny marzyciel, tego też lepiej unikać. W takim razie jak zazwyczaj to bywa trzeba się wypośrodkować.
W takim razie jeszcze raz słowami podsumowania. Myślimy pozytywnie by dostrzegać możliwości, patrzymy na to co możemy zrobić, na to co jest w zasięgu. Nie patrzymy na to co nas mocno blokuje, to co jest negatywne, a jeśli już to patrzymy na nie… oczywiście pozytywnie, a więc jak blokady można ominąć, a negatywy zamienić na pozytyw. Przypomina mi się moja historia, kiedy nie znosiłem wystąpień publicznych. Wtedy mogłem powiedzieć, że występowanie przed publicznością to jest mój bardzo słaby punkt, mój negatyw. Przyszedł jednak czas, że zacząłem występować publicznie i szukałem w tym wszystkim pozytywów mimo mojej marnej prezencji :) Zupełnie wtedy nie zwracałem uwagi na negatywy, wiedziałem, że nie umiem występować, ale patrzyłem w przyszłość i w końcu musiałem się tego nauczyć. Nadal jestem drewnem, ale to to już bardziej dąb niż sosna. Co by było gdybym myślał pesymistycznie gdy przyszła okazja na występy? Zrezygnowałbym i znalazł sobie setki wytłumaczeń swojej postawy, masę usprawiedliwień i nie przeżyłbym tego co przeżyłem, a uważam te chwile za jedne z piękniejszych, które mocno przyczyniły się do mojej zmiany (z sosny na dąb – przyp. Adrian).
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Jakakolwiek skrajność nie jest dobra. Pesymizm, optymizm, idealizm… itp, itd. Skrajność to skrajność. Sama nazwa to mówi.
Mała uwaga odnośnie treści artykułu (i użytych w nim pojęć) – zdrowy sceptycyzm to nie to samo co zdrowy pesymizm. Nie należy rónoważyć tych dwóch pojęć, używać ich jako zamienników, gdyż każde znaczy coś innego.
(„Zdrowy sceptycyzm
Mamy do czynienia ze zdrowym pesymizmem (albo sceptycyzmem jak kto woli).”).
Co innego podchodzić do czegoś negatywnie, a co innego – sceptycznie. Co innego skreślać coś z góry (czym jest pesymizm), a co innego podchodzić do tego z dystansem, ostrożnością (np ze względu na małą ilość danych pozwalających na potwierdzenie, zaakceptowanie „tego czegoś”, taka niepewność). Bez względu na to, czy jest to umiarkowany, zdrowy, czy skrajny pesymizm/sceptycyzm.
Co ty chrzanisz Ock, trza bc optymista i tyle!
Po co takie gadanie, ok, myslac negatywnie przyciagasz negatyw to w sumie racja ale jak nie myslec negatywnie ma ktos komu np. kota pociag przejechal, żona go zdradza, komornik puka do drzwi co drugi dzień a syn kradnie w spożywczaku…Co poradzisz takim ludziom, wiadomo, gosc na jachcie z trzema laskami i ferrari w porcie moze myslec pozytywnie no bo jak inaczej,ale ten co grzebie w biedaszybach to raczej nie ma powodu by patrzec na swiat w rozowych okularach.