Kiedy okazuje się, że jedną osobę trzeba wprowadzać w hipnozę wielokrotnie, kotwiczenie hipnozy na bodziec okazuje niezastąpione. Tutaj przeczytacie jak ich używać w hipnozie i autohipnozie.
Czym jest kotwiczenie hipnozy?
Chyba każdy słyszał o doświadczeniu z psami Pawłowa – zwierzęta po skojarzeniu dźwięku dzwonka (zapalenia lampki, bądź dowolnego innego bodźca) z posiłkiem zaczynały wydzielać ślinę przy każdym odebraniu tego bodźca. Następowała bezpośrednia, podświadoma reakcja: bodziec -> czynność. Kiedy dobrze się przyjrzymy naszemu codziennemu zachowaniu, zauważymy, że my również często, a nawet zazwyczaj reagujemy w ten sposób – pomyśl przez chwilę: czy np. widząc komara zastanawiasz się przed jego unicestwieniem? Nie, plask i po sprawie, nie myślisz o tym, nawet nie przerywasz poprzedniej czynności; następuje połączenie: komar = swędzenie = powstrzymać! Tak jest z prawie każdą czynnością (porównaj: Podświadome procesy krokiem do ideału) i to nie tylko „zewnętrznie” – w ten sposób kierowane jest wiele procesów zachodzących w ciele, np. wspomniane „ślinienie się”.
W skrócie: kotwica to podświadome sprzężenie (połączenie, skojarzenie) danego bodźca z reakcją na ten bodziec.
Ze względu na formę bodźca kotwice możemy podzielić na dźwiękowe (np. przywołująca jakieś wspomnienia piosenka), „słowne” (przez niektórych też uważane za dźwiękowe, ja preferuje rozróżnienie ze względu na szczególną formę – np. wejście w hipnozę na „rozkaz” hipnotyzera – czytaj dalej), kinestetyczne (np. odruch bezwarunkowy odsunięcia ręki od parzącego przedmiotu) i wizualne (np. wywołane czyimś widokiem odczucia). Oczywiście wiele kotwic może być zakwalifikowane równocześnie do dwóch, lub trzech z tych kategorii, albo może wystąpić połączenie kilku różnych kotwic wywołujących jakiś efekt.
Wykorzystanie kotwic hipnozy
W tym artykule zajmę się głównie kotwiczeniem hipnozy oraz uczuć, jednak zakotwiczyć można prawie wszystko, pamiętając tylko o jednej zasadzie: kotwica działa najsilniej, jeśli zostaje założona w momencie skupienia i bardzo silnego odczuwania danego stanu, emocji, bądź wykonywaniu czynności.
Kotwiczenie hipnozy – każda nawet najkrótsza indukcja zajmuje kawałek naszego cennego czasu, dlatego, jeżeli zamierzamy wprowadzać jedną osobę w hiponozę kilkakrotnie, warto za pierwszym razem założyć jej kotwicę. Sam proces jest niezwykle prosty: gdy osoba znajduje się już w wystarczająco głębokim wg. nas stanie hipnozy sugerujemy, by za każdym razem, gdy zrobimy czynność X, wejdzie ona z powrotem w ten sam stan, w jakim znajduje się w tej chwili. Ubrane w słowa może to wyglądać np. w następujący sposób: „Jesteś w tej chwili w głębokiej hipnozie. Całkiem koncentrujesz się na tym co mówię, a jednocześnie jesteś całkowicie odprężony. Chcę, żebyś od tej chwili, aż do czasu, gdy to odwołam, za każdym razem, gdy dotknę twojego czoła palcem wskazującym, wchodził w stan głębokiej hipnozy, taki, jak teraz. Twoja podświadomość dokładnie zapamięta ten stan, dlatego będzie mogła przywrócić go wtedy, gdy dotknę twojego czoła palcem wskazującym.” Po tak sformułowanej sugestii można wypróbować kotwicę: „Za chwilę policzę do trzech, a gdy to zrobię otworzysz oczy. Chwilę później dotknę twojego czoła, a Ty znów zapadniesz w stan głębokiej hipnozy, 1., 2., 3…”
Podobnie sprawa wygląda z autohipnozą, jednak w tym przypadku najlepiej każdą kotwicę założyć kilka razy, umacniając ją i pogłębiając. Wykorzystać można techniki wizualizacyjne, jak np. połączenie jakichś słów z otwarciem tajemniczego portalu, który uwalnia świetlistą energię wciągającą nas w stan hipnozy… – co kto lubi.
Kotwiczenie uczuć i emocji może być wykonane zarówno w hipnozie, jak i bez niej. W dowolny sposób osiągamy wybrane odczucie, staramy się odczuć je jak najsilniej, a następnie przez moment skupiamy się na połączeniu go z określonym przez siebie bodźcem. Oczywiście o wiele łatwiej jest zrobić to w hipnozie, używając do poczucia emocji technik wizualizacyjnych.
Przykłady z zastosowania kotwiczenia hiponozy
1. Wielokrotnie spotęgowana relaksacja i wyciszenie w momencie znalezienia się w danym miejscu, jak na przykład ulubiony fotel przed kominkiem.
2. Poczucie pewności siebie i zupełnego spokoju w określonej sytuacji, jak np. trudna rozmowa, ważny egzamin, itp.
3. Poczucie mdłości w przypadku wypicia jakiejkolwiek porcji alkoholu – drastyczna forma walki z nałogiem.
4.Poczucie niepokoju i zdenerwowania, wywołane bezpodstawnym opuszczeniem codziennego treningu (np. porannego biegania), ale za to poczucie niezmiernej satysfakcji podczas treningu
Myślę, że te kilka przykładów wystarczająco obrazuje sposób użycia tej techniki, część z nich została zaczerpnięta z problemów i pytań zadanych na forum. Każdy z was może wybrać i założyć sobie wiele kotwic, jednak ważne jest gruntowne przemyślenie każdej z nich. Wiele może być szkodliwych i niebezpiecznych, jak np. przytoczony przykład nr 3 – źle założona kotwica tego typu mogłaby spowodować wymioty np. podczas przyjmowania lekarstwa zawierającego śladowe ilości alkoholu, myślę też, że niewskazane byłyby mdłości spowodowane dowiedzeniem się, że przez przypadek spożyło się alkohol w jakiejś innej formie, a z drugiej strony u alkoholika podobna sugestia działałaby dobrze w wielu sytuacjach, dołączając element strachu, co skutkowałoby odmową wypicia nawet jednego kieliszka. Tutaj znowu znajdziemy inny problem, jeżeli zaplanujemy jakieś odstępstwa, może okazać się, że sugestia wcale nie działa tak, jak powinna, bądź nie działa wcale.
Mam nadzieję, ze nie zniechęciłem was ostatnimi kilkoma zdaniami, w rzeczywistości w większości „codziennych” przypadków, użycie kotwic jest całkowicie bezpieczne, wymaga tylko odpowiedzialnego przemyślenia całego przedsięwzięcia i założenia.
Zobacz również: Czym jest hipnoza?
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Uważam że jest to wspaniała forma wspomagająca wiele naszych potrzeb, jednak osobiście chciałbym pozyskać jak najwięcej takich technik zwłaszcza do pozyskania umiejętności zapamiętywania z jak największą, lub całkowitą możliwością przeczytanych materiałów i innych ważnych spraw, ale selektywnie, nie na przykład całą książkę a fragmenty które w momencie czytania uważam za ważne, a pozostałą część książki-materiału pamiętać jednak na tyle by przy okazji analogicznej sytuacji czy potrzeby muc odnaleźć jednak to w pamięci, ze szczególnym uwzględnieniem sfer najważniejszych. Zapytanie to ma na celu szybsze osiągania wiedzy z poznanych materiałów. Czy przy pomocy zastosowania takiej kotwicy jesteśmy w stanie to osiągnąć? Jak niektórym wiadomo jestem tu od niedawna i może było to poruszane więc wybaczcie mi.
Przyznam, że dopiero teraz zastanowiłem się nad tym. Wychodzi na to, że fragmenty, które pamiętam bardzo dobrze są poparte jakimiś emocjami, wspomnieniami, wyobrażeniami itp. Czytając np. książkę pamiętam bardzo dobrze momenty, w których byłem skupiony i wszystko co przeczytałem odczuwałem w pewien sposób, czyli przenosiłem na własne doświadczenia i czemuś te informacje przypisywałem.
Znajomość mnemotechnik (zresztą cechy kotwiczenia też są podobne) pozwala wysnuć tezę, że ważne fragmenty są pamiętane tylko wtedy gdy są w pamięci długotrwałej zapisane, a tam można trafić tylko po przez wyobraźnię i nie chodzi tu tylko o obrazki w głowie, ale również emocje itp.
Temat na dłuższą rozkminkę, bo uświadomiłem sobie teraz cały proces budowania wiedzy. Wszystko łączy się jakby w sieć, a więc nabywając nową wiedzę dopinamy nitkę do odpowiedniej sieci, czyli do tego co już wiemy, co już przeżyliśmy, więc wzbogacamy to.
Dzięki za szybkie ustosunkowanie się do moich wątpliwości, miałem jednak na myśli to że gdy czytam książkę z fabułą to ją pamiętam ogólnie jak większość, ale gdy czytam coś ważnego, zwłaszcza materiały choćby z zakresu naszych wspólnych zainteresowań to jest tam tyle istotnych wątków godnych zapamiętania, a ponadto wielu autorów różnych, ale i podobnych czy tych samych tez rozpatrywanych z ich punktu widzenia że intryguje mnie to czy poprzez autosugestię można zakotwiczyć zapamiętanie, nie rozumienie, bo rozumiem co czytam a właśnie leprze zapamiętywanie i odnoszenie się do danego zagadnienia w razie właśnie potrzeby, czy jest to po prostu banalne uczenie się, wkuwanie jak w szkole. Chciałbym dodać że nie chcę wykuwać na blachę, ale by jednak zostało coś na dłużej. Nurtuje mnie to z powodu popularyzacji sugerowanej możliwości wspomagania szybszego pojmowania materiałów przez uczniów szkół, ale i sugerowanej analogicznej możliwości nauczenia się dziennie załóżmy 100 haseł z encyklopedii, co prawda nie pamiętam czy uczący się klepie te hasła czy je jeszcze rozumie. Ja miewam problem z utrwaleniem w pamięci długotrwałej właśnie tej wiedzy. Potrafię streścić dany materiał, czy pokusić się o recenzję, ale jeszcze nigdy nie zależało mi tak na zapamiętaniu wiedzy z tego zakresu. Jeżeli są w śród nas prócz Adriana ,,wolontariusze,, którzy mogą wesprzeć mnie swoimi materiałami i radami to podaję swój namiar; [email protected]
W wolnej chwili odpisze ci na e-mail, bo zbiegamy z tematu i zaraz zrobi się tu spam.
czy zdejmowanie kotwicy odbywa się w taki sam sposób jak zakładanie? czy mogę zdjąć kotwice komuś, komu, ktoś inny ją założył.
Witam. Mam następujące pytanie. Czy jak ktoś nas zakotwiczy, to czy jest możliwość przeciwstawienia się tej kotwicy?