Czaruj swoją osobą, wprowadzaj w hipnozę zanim cokolwiek zaczniesz. Poznaj fundamentalne punkty prawidłowego seansu.
Wiedząc już jakie zmiany zachodzą w naszym ciele i umyśle gdy jesteśmy w transie wiemy czego wymagać od osoby hipnotyzowanej, ponadto łatwiej jest dostrzec kiedy osoba wchodzi w trans i kiedy podawać odpowiednie sugestie.
Przyjmij postawę osoby pewnej swych umiejętności, wiedzącej co chce osiągnąć, pełnej optymizmu i ekscytacji, a udzieli się to osobie hipnotyzowanej, analogicznie – zdenerwowanie, zakłopotanie może przynieść słabsze efekty, lub ich brak. Dlatego najlepiej jest wprowadzić siebie w stan rozluźnienia np. przypominając błogi stan z autohipnozy i nie kryć swej ekscytacji z możliwych efektów hipnozy. Ton głosu naturalny, ale dużo spokojniejszy, całe zdania wymawiane w podobnym tonie, można podkreślać innym tonem sugestie, co zauważy podświadomość. Ton może być też „falujący”.
Osobie która ma obawy przed hipnozą i jest pełna złych przekonań na jej temat należy wytłumaczyć, że to naturalny stan w którym nic nie dzieje się bez jej zgody. Wyjaśnić na czym polega i jakich skutków może się spodziewać, często jest tak, że jeśli ktoś czegoś oczekuje to właśnie to się stanie, dlatego warto w niektórych wypadkach powiedzieć jak trans wygląda, choć nie zawsze jest to konieczne, szczególnie przy osobach które są tak ciekawe i otwarte, że nie potrzebują większych tłumaczeń, chcą przeżywać coś nowego, ekscytującego.
Uniwersalny seans hipnotyczny w moim wykonaniu wygląda mniej więcej tak:
1) Nawiązuje kontakt
2) Mówię czego oczekuje(nie zawsze)
3) Wprowadzam w trans jakąś uniwersalną techniką, lub dobieram wizualizacje indywidualnie do osoby
– sugestie rozluźniające ciało
– sugestie „rozluźniające myśli”
– sugestie by głos hipnotyzera był jedynym ważnym bodźcem z zewnątrz, by to co mówi było przyjmowane bezkrytycznie, by nastawić się na odczuwanie, nie analizowanie, na co przyjdzie czas później
– wizualizacja, czyli skierowanie uwagi osoby hipnotyzowanej na wyobrażenia
4) Podaje sugestie(choć podczas całego seansu jest pełno sugestii, to na koniec podaje te które maja mieć największy wydźwięk)
5) Wyprowadzam z transu, cofając ewentualnie zbędne sugestie
By być hipnotyzerem, co jest bardzo oczywiste, trzeba hipnotyzować siebie i innych jak najczęściej. Nie znam osoby której początki były by proste, to też nie należy się zrażać, że z kimś nam nie wychodzi, być może robimy coś źle, co trzeba przeanalizować, albo po prostu osoba którą chcemy zahipnotyzować nie jest podatna. Wszyscy domorośli hipnotyzerzy zaczynają swą przygodę od hipnotyzowania członków rodziny, lub przyjaciół. Nie jest to proste, ponieważ u ludzi którzy znają nas jako swoi przyjaciele ciężej jest wyrobić sobie autorytet hipnotyzera. Dużo zależy tutaj od naszego podejścia.
Paradoksalnie hipnotyzerowi na scenie jest łatwiej, ponieważ dysponuje dużą grupą ludzi spośród których może znaleźć tych najbardziej podatnych, ponad to ci ludzie przychodzą na pokaz hipnozy z akceptacją hipnotyzera jako autorytet, zezwalają na zahipnotyzowanie siebie, oczekując ciekawych efektów. Wszystkie te okoliczności działają na jego korzyść, warto więc przeanalizować w jaki sposób działają. Inaczej ma się rzecz z zastosowaniem hipnozy w terapii, wtedy osoba hipnotyzowana oczekuje od nas zupełnie innego podejścia. Powinniśmy wytworzyć atmosferę zaufania, wsparcia, chęci pomocy i wiary w pozytywny efekt zgodnie z zasadą, że przenosimy swoje emocje na drugą osobę.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
a czy mozna tez zahipnotyzowac kota albo jakies inne zwierze i czy mozna hipnotyzowac jak ktos spi?
Środki lingwistyczne pewnie na kota nie zadziałają :) Zoologią się nie interesuje, chociaż znam takie zjawisko, w którym kot, kura, gołąb nie podejmie prób ucieczki kiedy dochodzi do niego, że wszelkie starania spełzają na niczym. Oczywiście trzeba zwierze unieruchomić i mu to uświadomić, a po oswobodzeniu zwierz nadal sądzi, że nie jest w stanie uciec. Ile to ma wspólnego z hipnozą? Raczej nic, ale można spotkać się w internecie z takimi doświadczeniami i w tytule można znaleźć słowo „hipnoza”.
Osobę śpiącą nie da się hipnotyzować, bo nas nie słyszy i nie wykona sugestii.
są sztuczki psychologiczne działające na zwierzętach, wykorzystywane są po prostu inne (niejęzykowe) sposoby kontaktu i znajomość psychiki zwierzęcia.
ale czy nazywać je można hipnozą to kwestia raczej sporna, zależna od tego jaką konkretnie definicję hipnozy przyjmiemy. ja chyba nie nazwałbym np. tresera hipnotyzerem, chociaż jak się dobrze przyjrzeć można by znaleźć pewne wspólne cechy
co mam mówic podczas hipnozy przy obudzaniu jeśli chce aby osoba zahinotyzowana nic nie pamiętała o co ją ja pytałam w hipnozie a także żeby nie narobic żadnych szkud w mózgu?
Poprostu mowisz jej ze jak policzysz do np. 10 to ta osoba zahipnotyzowana obudzi sie i nic w trakcie seansu niepamietala .
ale jeśli mówie podczas hipnozy np. że ma sie zachowywac jak pies albo że nie umie liczyc to mam coś jeszcze mówic żeby jej tak nie zostało??
Cesar Millan umie hipnotyzować psy
W tej wypowiedzi i w poprzedniej widzę duże braki podstawowej wiedzy, w tym w tworzeniu skutecznych sugestii. Jeżeli nie chcesz, żeby sugestia miała działanie ciągłe (podajesz przykłady sugestii do hipnozy scenicznej lub rozrywkowej), to możesz dodać warunek zastrzymujący. Może to być przykładowo- „(…) i będzie się tak działo, dopóki nie powiem stop/klasnę w dłonie/pstryknę palcami”. Poza tym pamiętaj, że i tak te sugestie mają tendencję do zanikania z czasem, ale i tak dla komfortu psychicznego osoby hipnotyzowanej warto nauczyć się tworzyć skuteczne i dobre sugestie.
1) Tak, można zahipnotyzować zwierzęta. Ale stosuje się do tego zupełnie inne techniki niż w przypadku człowieka. Zwierzę po prostu nie rozumie naszych słów, a co za tym idzie nie będzie w stanie wykonywać sugestii. To trochę tak, jakbyś miał wykonać polecenia np. Japończyka.
2) Co z osobami śpiącymi? Wszystko zależy od stanu w jakim się znajdują. Jeśli są w trakcie czuwania, to da się hipnotyzować. Jeśli w głębszych fazach, to zazwyczaj się to nie uda. Oczywiście zdarzają się wyjątki. Jednak szansa na powodzenie jest tu dosyć niska.
Mnie zahipnotyzował mój własny chłopak. Dałam się z ciekawości do tego namówić. Potem czułam się dziwnie… Nie mogłam się na niczym skupić. -.-
a od czego zacząć bo ja nie rozumiem tego
czy po hipnozie ktos moze czuc sie zle ?
jak sie hipnotyzuje
Nie oglądałeś filmów?
Podchodzisz do osoby którą chcesz zahipnotyzować i mówisz:
– Zapadnij w hipnozy cywilu, ale już…
Na 90% będzie w głębokiej hipnozie.
ha ha ha, masz rację, najlepiej podejść do przechodnia ”dzień dobry panu, a teraz zapada pan w hipnozę” ciekawe za którym razem ktoś uprawiający coś takiego dostałby w pysk. Niee, tak się nie da nawet ktoś wyjątkowo utalentowany nie byłby raczej w stanie podejść do pierwszej lepszej osoby i ją tak od ręki uśpić. To by było chore, ja np jak idę ulicą nie spodziewam się że ktoś mi będzie dupę zawracał i hipnozę uprawiał bez mojej zgody. Hip, znajdź w swoim otoczeniu osobę która ci ufa i nie wyjaśniając za dużo powiedz że trenujesz wprawianie w trans. Może się zaśmieje, ale co z tego, jak ci ufa i szanuje cię to da spróbować. A dalej jak już jest opisane w Jak zahipnotyzować? – moja pierwsza hipnoza , trzeba sobie poczytać na ten temat a nie pytać z marszu jak ostatni osioł, kiedy link jest podany, co nie?
Masz racje nie możesz zahipnotyzować słowami „dzień dobry panu, a teraz zapada pan w hipnozę” .
Przecież trzeba podać mu rękę i powiedzieć „ŚPIJ”
(jestem świadom tego, że to skrócona wersja indukcji „handshake”)
a jak ja mam zahipnotyzować koleżanke skoro ona wogóle sie jej nie da wszystko próbuje i nic prosze pomusz mi hipnotyzerze
a da siebie samemu zahipnotyzowac a jak potem wybudzić siebie samego?
Z hipnozy wybudzisz się jak ze snu. :)