brak zdjęciaGdzie zaczyna się prawdziwe show tam spotkasz Jurija Mikroszczewa i jego fantastyczny pokaz.

Hipnoza sceniczna to najwyższy poziom sztuki hipnotyzowania. Sztukę tę posiadło niewielu, doszło do pułapu, na którym obserwujący ludzie z wrażenia przestają, niekiedy, wierzyć w to co widzą, jeszcze mniej.
Miałem okazję poznać hipnotyzera, który zalicza się do tych drugich, a jest nim Jurij Mokriszczew. Krótko o nim – hipnotyzer sceniczny, ale również pisarz i jednocześnie odtwórca swoich utworów (tworzy ballady i romanse). Nim jednak stał się hipnotyzerem, szlifował swoje umiejętności w Państwowej Szkole Sztuki Estradowej i Cyrkowej w Kijowie, po której występował jako fakir i magik.

Jurij jest zwolennikiem treningu autogennego, który dodaje mu sił do występów na scenie. Zaczął hipnotyzować w dość dogodnych warunkach, a mianowicie w wojsku. Dogodnych, gdyż ludzie z tego środowiska są podatni na sugestie.

Dziś jest osobą rozpoznawalną z powodu licznych występów w telewizji(TVN, TVP, Polsat). Głównie występuje na różnego typu imprezach, między innymi na zjazdach szkoleniowych firm i właśnie na takiej imprezie miałem okazję obserwować jego spektakl oraz służyć drobną pomocą w organizacji.

Jurij przed występem poświęca chwilę na rozgrzewkę, następnie zakłada pelerynę, opaskę na czoło i wchodzi na scenę, gdzie zamienia się w wulkan ognia, dosłownie i w przenośni, gdyż wchodzi z pochodnią i zaczyna pluć ogniem (część występu fakirskiego). Następnie odnajduje wśród obserwujących ludzi najlepsze medium (osoby najbardziej podatne na hipnozę), w tym wypadku była to rzecz dodatkowo utrudniona, ponieważ to impreza zakrapiana alkoholem, a do występu bezwzględnie potrzebne były osoby trzeźwe. Po chwili poszukiwań znalazło się kilku ochotników i ochotniczek. Spośród których zostały wyłonione osoby najbardziej podatne, okazało się, że były to głównie kobiety. Początkowo był też jeden mężczyzna, który zdawał się być w odpowiednim stanie, jednak w czasie kładzenia na podłodze nastąpiła dehipnotyzacja i na scenie pozostały trzy kobiety, które były poszukiwanym medium.

Jedna z kobiet bardzo szybko zapomniała, że poddała się hipnozie i była wyraźnie zdziwiona swoim położeniem (leżała na podłodze), pytana co robi nie potrafiła odpowiedzieć, próbowała natomiast cucić inne kobiety będące pod wpływem hipnozy, jednak jak sama stwierdziła „nie zna się na pierwszej pomocy”. Powróciła do stanu hipnozy bardzo szybko, bo już po wypowiedzeniu jednego słowa „sen” i jednym ruchu ręki wykonanym przez Jurija. Ta sama kobieta wypiła z wyimaginowanego kieliszka wyimaginowany rum, po którym była wyraźnie rozluźniona, rozluźniona do tego stopnia, że nie była w stania przebyć kilku metrów drogi po linii prostej. Następnie goniła wyimaginowane, bardzo małe ludki. Inna kobieta zamiast swojego kolegi widziała ufoludka z czółkami, za które ciągała.

Nie obyło się bez chodzenia po szkle. Jeden z widzów zgodził się wejść na potłuczone butelki gołymi stopami, jak by mało było mu chodzenia, zdecydował się zeskoczyć na nie z krzesła (wielkie brawa za odwagę).

Jednym z ostatnich i najbardziej widowiskowych pokazów był most kataleptyczny (osoba wisi na dwóch krzesłach dotykając jedno placami, drugie nogami tworząc most), tym bardziej, że za most służyły drobne kobiety o wadze ok. 50 kg. Gdy już pierwsza kobieta znalazła się w odpowiednim miejscu Jurij usiadł na nią co wywołało wielkie zdziwienie wśród publiczności i zapewne fascynację możliwościami ludzkiego umysłu i ciała.

Występ ten to świetna zabawa publiczności za sprawą jego humorystycznego wymiaru. Publiczność była bardzo zafascynowana, świadczy o tym fakt, że od dobrej połowy występu ludzie niczym w hipnotycznym transie obserwowali poczynania Jurija, oczekując coś nowego, ale to co dostali z pewnością przerosło ich najśmielsze oczekiwania. Na samym dole drobna próbka jego występu.

Serdecznie pozdrawiam Jurija oraz dziękuje za zaproszenie na pokaz.

Naucz się samodzielnej hipnozy

z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA

Bezpłatny e-book autohipnoza

BEZPŁATNY