Zacznijmy od wniosku: Twoje nastawienie ma decydujący wpływ na to co dostrzeżesz w danej sytuacji. A Teraz przejdźmy do badania
Dwóch naukowców Richard Anderson oraz James Pichert przeprowadzili eksperyment, w którym w pierwszej części osoby badane, podzielone na dwie grupy, czytały tekst opisujący czynności oglądania domu. W jednej grupie osoby badane dostały instrukcję by czytały tekst z pozycji osoby włamywacza, w drugiej grupie z pozycji osoby potencjalnego nabywcy domu.
W drugiej części eksperymentu badacze prosili osoby z jednej i drugiej grupy o wymienienie szczegółów opisu domu. Stwierdzono, że osoby czytające opis z perspektywy włamywacza zapamiętały inne szczegóły opisu domu niż osoby czytające opis z perspektywy potencjalnego nabywcy domu.
Pichert i Anderson doszli do wniosku, że „nastawienie, z jakim dana informacja jest interpretowana, stanowi podstawę jej zrozumienia i zapamiętania.”
Eksperyment Picherta i Andersona dowodzi, że w obiektach naszej obserwacji dostrzegamy to co jest nam najbardziej niezbędne, to na co nastawiamy się, że dostrzeżemy. To zdaje się być banalne, bo przecież wiadome i logiczne jest, jeśli chcesz się włamać do jakiegoś domu, to szukasz takich szczegółów, które będziesz mógł wykorzystać by włamania dokonać. Co jednak jeśli poświęcasz czas na znalezienie sposobu jak się tam włamać, podczas gdy nie dostrzegasz możliwości nabycia go za darmo? To czysto teoretyczna sytuacja.
Zadajmy sobie pytanie – co jeśli twoja uwaga jest skupiona na poszukiwaniu tego co w życiu jest ci niespecjalnie potrzebne? Wiemy, że uwaga ma ograniczoną pojemność, a my możemy zapychać ją zupełnie zbędnymi operacjami przeszukiwania takich obszarów, w których nie znajdziemy nic konkretnego. Co więcej, zauważam że ludzie szukają nie sukcesu, własnego rozwoju, a tego co u innych jest złe, jak można im dopiec. Temu często poświęcają uwagę i w tę stronę mają skierowane swoje zasoby na poszukiwanie szczegółów (jak w eksperymencie).
Nastawienie mistrza
Skoro od nastawienia zależy to na co zwrócimy uwagę i to co zapamiętamy, to co stoi na przeszkodzie by czuć się mistrzem? Czuć się nim, stawać się nim i robić wszystko by iść w tym kierunku. Brakuje ci pieniędzy? Nastaw się na zdobywanie ich, na odnajdywanie możliwości, przeszukuj obszar swojego działania pod kątem zdobywania pieniędzy, a znajdziesz takie szczegóły, które umożliwią ci ich zdobycie. Szukasz miłości? Nastaw się na prawdziwą miłość, na szczegóły, które ją tworzą, a z całą pewnością będziesz je dostrzegać, wszystko inne będzie niezauważalne, zbędne. Podobnie niezauważalne jest wszystko to co najlepsze, gdy nastawiasz się na coś miernego, kiedy jesteś nastawiony na słabeusza, to nie dostrzeżesz możliwości wielkich, będą one niewidoczne dla ciebie.
Poświęć swoje zasoby na to co najlepsze i nastawiaj się tylko w możliwie najlepszy sposób, bo szkoda twoich zasobów uwagi na marnowanie ich, na rzeczy błahe, niepotrzebne.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Dobre, ciekawe i warte przemyślenia. Ale prawdziwe. Brałam udział w doświadczenich związanych ze spostrzegawczością ludzką, szok jak mało widzimy. Tylko to na czym się skupiamy.
Przyznaję Ci rację, obecnie ludzie żyjący w tym zakłamanym świecie wartość upatrują w kompromitujących informacjach, „hakach”. Zbierają je, kolekcjonują, by wykorzystać-bez skrupułów i bezwzględnie. Ale czy urodzili się z zawiścią? To świat tworzony przez ogół otaczających nas ludzi dyktuje warunki egzystowania w nim (często niestety zmuszeni jesteśmy żyć w tego typu środowiskach-nawet poza dominującą grupa zasady gry nas dotyczą).
Na przykład, czy łatwiej jest przekonać szefa w pracy, że jesteś osobą o odpowiednich predyspozycjach na wyższe stanowisko, czy podkopać zaufanie do stających z tobą w szranki o ten stołek? Oczywiście wygodniejsze jest użycie kilku prostych podstępów, by w kluczowych momentach „spalić” przeciwników. Liczy się korzyść. Trudniej jest pracować nad sobą, rozwijać się i dążyć do celu wykorzystując maksimum swoich umiejętności. Z drugiej strony, czy osoba pewna swojej wartości, wybijająca się ponad szereg pozwoliłaby na poniżenie jej w dowolnie chytry sposób? Na pewno nie tak łatwo. „Toksyczne informacje” zbierają środowiska, w którcyh rywalizacja sprowadza się do wyścigu szczurów- może wygrasz, ale nadal jesteś szczurem.
Uważam, że z wybiórczym zapamiętywaniem, można powiazać wybiócze zainteresowanie konkretnym tematem.
Aby to zjawisko zauważyć, nie trzeba przeprowadzać testów, wystarczy rozmowa dnia codziennego. Na pewno każdemu się zdarzyło, że w trakcie wywodu na dowolny temat, niekoniecznie nużący, słuchacz ożywi się, gdy wspomni się informacje na temat kogokolwiek-niekoniecznie znajomego-o porażce, nieszczęściu lub kompromitacji. Czyjeś powodzenie nie jest już tak chwytliwą i prowokującą materią. Nawet gdy w naszą opowieść wplatamy choćby bardzo lakoniczne wzmianki, po chwili pojawią się pytania naprowadzające na ten temat. Człowiek już świadomie dąży do gromadzenia wielkiej księgi niepowodzeń innych- być może jest to rodzaj radzenia sobie w własnymi problemami.
A więc : patrzec, słuchac i życ bardziej świadomie -znac swoj cel i spostrzegac odpowiednio świat…To nastawienie trzeba tez umiec utrzymac,jak się cel osiągnie – inaczej pojdziemy znowu plajte albo miłosc sie szybko skończy…