sleepOtwierasz rano oczy, ręką trzepiesz budzik, by w końcu zamilkło to wstrętne urządzenie. Ciiiiszaa… jeszcze 10 minut mamo. Co to mi się tam śniło? Ooo mammm… hrrrr. Dzyń dzyń! No dobra, ostatnie 10 minut i wstaje… oooobiecuje!

Brzmi znajomo? Zanim zwleczesz dupsko z łóżka mija 20 minut, a kiedy już wstajesz robisz to z lekkością słonia, który obalony w błoto wstaje z mozołem. Ile razy przeklinałeś poranek? Może nie mów, bo w kulturalnym miejscu nie wypada rzucać kurw.

Dobrze Ci się wydaje, ten tekst będzie o tym jak będzie wyglądać Twój każdy poranek (ten bez kurw oczywiście). To rytuał, który będziesz powtarzał codziennie. Satysfakcja, więcej energii, lepszy humor – nie mogę obiecać, że tak będzie na pewno, ale Ty możesz obiecać sobie, że zrobisz wszystko by tak właśnie było. Do dzieła…

Podzielę tekst na dwie części, dlatego nie będzie zaskoczenia i jęków żalu gdy przeczytacie „To Be Continued”. Zacznę od części „fizycznej”. Tak na opak, żebyście wrócili tutaj gdy opublikuje kolejną część „psychiczną”, która jest istotniejsza od części fizycznej…

Daje wam trzy dni na zaznajomienie się z przyjemnym porannym treningiem, by oszczędzić wam późniejszego trudu zastanawiania się co następuje po napinaniu łydek. Opanujesz trening za dnia, a rano wykonasz go automatycznie, to jak ściąganie spodni gdy robisz siusiu, prawda że się już nad tym nie zastanawiasz? A jaka przyjemność i satysfakcja gdy już spodnie zakładasz. Wróćmy jednak do naszego treningu, bo siusiu będzie po nim, chyba że moczysz łóżko, ale o tym porozmawiamy innym razem.

Sprawa jest banalnie prosta. Ponieważ rano po przebudzeniu, trudno jest nam obudzić wszystkie zmysły i to co skierowane na zewnątrz, więc zrobimy wszystko by doszło do tego jak najszybciej, jak najprzyjemniej i z jak najlepszymi skutkami.

Pulsujące mięśnie

Zaczynamy od napinania łydek – delikatnie, a ci co mają niedobór magnezu szybko się o tym przekonają po pierwszym skurczu. Może skurcz też złapać gdy mięśnie są słabo rozciągnięte. Dlatego delikatne spięcia, coś w rodzaju pulsowania. Na przemian raz jedna łydka raz druga, albo obie naraz. 10 sekund podskakiwania mięśni wystarczy. Przejdź do mięśni ud i dokładnie to samo. Następnie pośladki, brzuch (piwosze pomijają ten punkt – środki bezpieczeństwa :)), klatka piersiowa, plecy, barki, bicepsy.

Wiadomo, delikatny wstęp bez szarpania. Mięśnie pobudzają się, zaczyna w nich krew szybciej krążyć, ale jeszcze w głowie jasno się nie robi, więc przechodzimy do czegoś żwawszego.

Rozciąganie, przekładanie, obracanie

1. Kładziesz się na plecach i przyciągasz kolana do klatki piersiowej (najlepiej jest opleść ręce wokół nóg, wtedy łatwiej jest wytrzymać w takiej pozycji) wytrzymujesz tak kilka sekund, a dla hardkorów z wersją podciągania głowy do kolan rytmicznie.
2. Następnie nogi prostujesz i obracasz się jakbyś chciał zobaczyć coś za sobą, przy czym nogi muszą spoczywać nieruchomo – obrót następuje tylko tułowiem. Raz w jedną stronę, raz w drugą ażeby ładnie rozciągnął się kręgosłup.
3. Teraz przekręcasz się na boczek i chwytasz za lewą stopę (dlaczego za lewą? Bo później trzeba złapać się za prawą, logiczne :)) i przyciągasz ją do pośladka, stopa wyprostowana i część udowa prostopadle do tułowia, tzn. w tej samej linii co tułów.
4. Kolejna partia mięśniowa to ręce – wyprostowane, dłoń stroną wewnętrzną skierowana na sufit, palce skierowane w stronę nóg, chwytasz je i ciągniesz do siebie. Następnie odwracasz dłoń stroną zewnętrzną do góry i również przyciągasz do siebie.
5. Prawa ręka wyprostowana i kładziesz ją na tułów w ten sposób by dotykała lewego barku dociskając ją lewą ręką.
6. Szybki przewrót na brzuch, ręce pod siebie wyprostowane i odchylasz się maksymalnie za siebie jakbyś szukał przekąski na suficie, a ta już bardzo blisko, bo to koniec ćwiczeń.

Ćwiczenia proste, więc do wykonania dla każdego. Nie ma żadnych przeciwwskazań, a są tylko zalety, o których za chwilę, bo po tym może następować intensywniejszy trening. Wystarcza już i tyle, ale dużo przyjemniej jest gdy się jeszcze 5-10 minut poświęci na trening choćby brzucha, a więc brzuszki, ale niepełne tylko do momentu uniesienia łopatek. Drugie ćwiczenie, to unoszenie wyprostowanych nóg, do tego jednak najlepiej ześlizgnąć się na podłogę, a pod pośladki podsunąć dłonie (i już nie ma cię w łóżku – jak się wstanie, to już nie chce się tak wracać). Można również wymyślić coś samemu, albo zwrócić się do mnie z prośbą o zaplanowanie treningu :) Wchodzą tutaj również w grę pompki wszelkiej maści, a więc klasyczne jak w wojsku i dla mniej zaawansowanych na kolanach. Nikt też nie powinien gardzić przysiadami.

Pomyśl o konsekwencjach, czy rzeczywiście chcesz wstawać wypoczęty?

W końcowym rozrachunku może wam wyjść przy dobry porannym treningu, że wstajecie jak poprzednio np. 20 minut, ale wcześniej nie uzyskiwaliście wielu pozytywnych efektów.
Trening rozbudza, to lepsze jak kawa, zapewniam. Rozpędza metabolizm, przez co możecie odczuć z rana większy głód niż zazwyczaj. Mięśnie nie są ociężałe. Mózg pracuje lepiej, bo dostaje więcej krwi. Wszystko rozbija się właściwie o lepsze krążenie, a przez to szybkie pobudzenie organizmu do działania.

Polecam szczególnie tym którzy chcą schudnąć, również tym, którzy rano miewają bóle mięśni i poczucie ociężałości. Polecam właściwie wszystkim, bo kto nie chce wstawać rześki?

Trenujcie przez najbliższe trzy dni w ciągu dnia, a w następnej publikacji skupię się na części psychicznej i cały trening będzie full. Za podziękowania w formie dóbr z góry dziękuje – jacht mi się podoba, tylko ten rolex nie jest takiej jakości jak o nim mówiono.

To Be Continued…

Naucz się samodzielnej hipnozy

z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA

Bezpłatny e-book autohipnoza

BEZPŁATNY