Chudy/gruby? Głupi/mądry? Mąż/kawaler? Jaką tożsamość posiadasz i czy na pewno jesteś kimś kim sądzisz, że jesteś?
Każdy, bez wyjątku, przechodzi w swoim życiu okres, w którym ponoć odnajduje siebie. Szukamy odpowiedzi na pytanie „kim jestem” i wrzucamy się do wora, gdzie jest napisane – student, mąż, pracownik, brzydki, kreatywny, na wiele mnie nie stać. Ewentualnie ktoś nas wrzuca i mocno wierzymy w to, że jesteśmy tym kimś za kogo nas uważają.
Sam często myślę o własnej tożsamości i o tym jakie odpowiedzi uzyskuje na pytania, które sobie zadaję. Strasznie ciężko jest przeskoczyć to co o sobie sądzimy, w co wierzyliśmy przez lata. Bo co jeśli dziś postawiłbym śmiałą tezę, że mogę być zupełnie kimś innym, a to kim jestem teraz jest postawą stworzoną na potrzeby otoczenia, na potrzebę lenistwa, sukcesu, na potrzebę zapełnienia pustki, czy na potrzebę realizacji jakiegoś założenia np. bycia hipnotyzerem.
Zawsze inspirowało mnie, że ludzie posiadają tak wiele tożsamości, często różniących się od siebie w zależności od sytuacji. Mąż jest kimś innym niż ojciec. Będąc tymże mężem (jeszcze nim nie jestem) stwarzam obraz tożsamości jaką mąż powinien posiadać, ewentualnie czerpię wzorce z otoczenia, kultury. Żona do garów, a ja pilot w łapę i film oglądam. Podczas gdy w pracy mam do czynienia z szefową i do garów jej nie zagonię, w pracy posiadam inną tożsamość i zupełnie inne relacje.
Ciekawe jest, że osoba zahipnotyzowana potrafi przyjąć taką tożsamość jaką jej nakażemy. Będzie ją przejawiać po przez znane jej stereotypy, wzorce itd. Zrobi to jednak w sposób bardzo wiarygodny, ufając, że jest tym kim myśli, że jest. Tym samym można zauważyć jak łatwo, w zależności od sytuacji i wiary w to kim jesteśmy, można zmienić swoją tożsamość w stosunku do sytuacji, czy też relacji.
Na koniec nie będzie mądrej puenty, a jedynie pytania. Czy można stworzyć super-tożsamość dostrojoną do sytuacji i osiągać w niej ogromne sukcesy? Czy taką tożsamość mógłby przyjąć każdy, zakładając, że byłaby dla niego wiarygodna i silnie by w nią wierzył (jak podczas hipnozy)? Zapraszam do dyskusji.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
No to by było coś:d możliwość programowania własnej osobowości do danych sytuacji:)
Przykładowo idziemy na rozmowę o prace. Uruchamiamy program „opanowanie i pewność siebie” i wszystko idzie jak po maśle:p wracamy do domu, odpalamy program „dobry i kochający mąż/ojciec” i jesteśmy wzorem do naśladowania:)
Rozwiazanie o tyle dobre o ile mamy wciąż pod ręka kompetentnego Hipnotyzera, ktory takie programy moze nam, w zależności od sytuacji, uaktywnić:)
Pozdrawiam
Po co być wzorcem do naśladowania. Trzeba być sobą. Nie można być perfekcyjnym. A bycie sobą to najtrudniejsza sprawa, tak jak autor artykułu pisze – najpierw trzeba odrzucić wszystkie wzorce, narzucane od małego przez otoczenie… ja przyglądam się sobie i widzę że jestem jednym wielkim zbiorem wzorców do odrzucenia:)
Trzeba być wzorem do naśladowania bo bycie sobą to często uwstecznianie się. Ojciec alkoholik powinien być sobą czy powinien wygrać z nałogiem aby przekazać dziecku bardzo ważne cechy jak np silna wola, wiara, nadzieja? Duzo ludzi ma problem z tym, że inni ich nie akceptują a to są wyniki złego wychowania i dorastania w nieodpowiednich warunkach przez co odbija się to na naszym zachowaniu i stylu życia dlatego każdy powinien uczyć się od dobrych wzorców. Powinniśmy się udoskonalać i dążyć do celu-bycie sobą nie wystarcza aby być lepszą osobą.
Każdy z nas gra inną rolę w zależności od sytuacji, sądzę, że ważne jest utworzenie prawidłowych wzorców w podświadomości. Jeśli jestem nieśmiała to chcę to zmienić , wytworzyć wzorzec osoby przebojowej, otwartej itd. Sądzę, że stworzenie super – tożsamości jest możliwe, kwestia tylko co dla kogo jest super?:) Mój ojciec powtarzał często , że gdybym miała mniejszy nos to byłabym ładną dziewczynką , od tego czasu minęło wiele lat a ja nadal myślę o wyglądzie mojego nosa – utworzenie innego wzorca idzie mi raczej licho:) – no i zapomniałam do czego zmierzałam :):)