Znają go prawie wszyscy, którzy interesują się rozwojem osobistym, hipnozą, mentalizmem, czy iluzją. Niektórzy mu zazdroszczą, inni uważają za oszusta. Faktem jest, że najbardziej znany na świecie mentalista – Derren Brown zadziwił swoimi „sztuczkami umysłowymi” niejedną i niejednego z nas. Ale jak on to robi?
Wiele osób analizuje jego filmy, rozkładając na czynniki pierwsze wszystkie słowa, gesty, triki. Przyznam się, że również należę do tych, których fascynują osiągnięcia Derrena i często główkuję się nie tylko nad tym „jak”, ale również „po co?” i „do czego jeszcze mogę to wykorzystać?”.
Żeby jednak móc wykorzystywać pewne techniki i umiejętności, trzeba poznać zasady jakimi się one kierują.
Weźmy jeden ze wspomnianych filmów Browna, na którym na zawołanie wygrywa, przegrywa, lub remisuje w popularną grę „kamień, nożyce, papier”.
Nie znasz tego filmu? Zobacz koniecznie.
No więc jak to się dzieje?
Zahipnotyzował graczy? Czytał z mowy ciała ich kolejne ruchy? A może zwyczajnie nagrywał wiele godzin swoich rozgrywek (udanych i nieudanych) i pokazał nam tylko te, w których poszło mu najlepiej? A może jest jeszcze inne rozwiązanie zagadki?
Udowodniono i wielokrotnie potwierdzano naukowo, że świadomość jest opóźniona względem umysłu podświadomego nawet do pół sekundy.
Czy możliwe jest więc aby zaprogramować podświadomość na wygrywanie prostej, manualnej gry?
Wyobraź sobie, że całkowicie automatycznie układasz rękę w tą figurę, która bija przeciwnika. Co to za figura i fakt, że w ogóle wygrałeś – uświadamiasz sobie dopiero po chwili.
Co więc jest niezbędne, żeby tego dokonać?
Drogi mamy dwie:
Jedną z nich jest hipnoza dyrektywna i seria sugestii założonych w somnambulizmie.
Taką podstawową, a zarazem finalną może być sugestia w stylu:
„Za każdym razem kiedy podczas gry w kamień, nożyce, papier Twój oponent po raz trzeci machnie ręką w dół i ułoży ją w wybraną figurę to Ty automatycznie, spontanicznie ułożysz rękę w figurę, która tą figurę bije”.
No ale to nie wszystko…
Trzeba oczywiście wypracować automatyczne ruchy ręką. Można zrobić to za pomocą ideomotoryki, lub zwyczajnie – podczas ćwiczeń w transie.
Ważne, żeby umysł świadomy nie wchodził w drogę podczas tego procesu. Innymi słowy – nie możesz podejmować decyzji o wybraniu figury w żadnym momencie gry.
Jest jednak jeszcze inna, alternatywna do hipnozy dyrektywnej, droga. Poznałem ją 3 lata temu na szkoleniu u świetnego hipnotyzera – Michaela Pereza. Nazywa się ona… hipnozą analogową.
Czym ona jest? Chyba każdy kto ją poznał rozumie ją na swój własny sposób…
– naukowym wyjaśnieniem hipnozy energetycznej (czy magnetycznej), które twierdzi, że jest ona zwykłym „picem na wodę”
– technicznym zwiększaniem intuicji
– intencjonalno-wizualnym kierowaniem podświadomością
– komunikacją pomiędzy dwoma podświadomościami
– formą zaawansowanej autohipnozy
Wyjaśnienia te są pewnie dla Ciebie dość dużą abstrakcją, więc zamiast rozwodzić się nad tym zwyczajnie dam Ci coś namacalnego – ponieważ dopiero za doświadczeniem idzie zrozumienie.
Od czasu szkolenia z Perezem metody te ewoluowały w mojej głowie, łącząc się przy okazji ze „standardowymi” technikami hipnozy.
Oto zaledwie niewielka (ale jakże mocna) próbka tej synergii.
Nazwałem ją „autohipnotycznym supertreningiem emocjonalnym” (ładnie prawda ?)
Dzięki tej metodzie możesz poinstruować swoją podświadomość jaki stan emocjonalny chcesz mieć w wybranych przez siebie sytuacjach.
Do boju!
Przeczytaj najpierw uważnie każdy krok, a potem zabierz się za całość.
1 – wybierz pożądany stan emocjonalny i sytuacje w jakiej chcesz mieć (np. pewność siebie podczas rozmowy kwalifikacyjnej)
2 – zacznij mocno klaskać rękoma (nawet tak, żeby poczuć delikatny ból), po czym pocieraj dłonie o siebie wywołując uczucie ciepła
3 – zamknij oczy i odsuń dłonie od siebie (powinno być odczuwalne „mrowienie”)
4 – zacznij zbliżać dłonie do siebie (nie dotykaj ich) szukając uczucia „magnesu”… uczucie te może być takim „polem” które w pewnym miejscu odpycha i/lub przyciąga
4b (opcjonalnie) – olej swój umysł świadomy, który tłumaczy to jako aurę, energię, moc Jedi, czy jakieś inne ezoteryczne właściwości ;)
5 – balansuj na krawędzi tego pola zwyczajnie koncentrując się na tym UCZUCIU
6 – oddychaj, wyciszaj swój umysł… coraz mocniej koncentruj się na uczuciu
7 – gdy Twój umysł będzie wyciszony, a uczucie magnesu „stabilne” zacznij zadawać sobie pytania:
(będę je pisał w oparciu o przykład „pewność siebie, na spotkaniu o pracę)
– jak ja się czuję, kiedy jestem pewny siebie?
– jakie to uczucie być pewnym siebie?
– jak to jest, czuć się pewnym siebie?
itp., itd.
WAŻNE byś nie próbował sobie przypomnieć sytuacji gdzie jesteś pewny siebie, ani w żaden sposób nie analizował jak ta pewność siebie powinna wyglądać – po prostu PYTAJ SIĘ SIEBIE O TO
8 – mogą do Ciebie przychodzić uczucia, wspomnienia, obrazy
9 – gdy poczujesz wysoką pewność siebie zacznij wyobrażać sobie, od początku do końca sytuację w której chcesz mieć to uczucie (czyli np. jak wchodzisz do gabinetu potencjalnego szefa, rozmawiasz z nim i na koniec ściskasz mu rękę „przyjmując jego pracę”)
Tej banalnie prostej metody możesz używać z każdą emocją (czy mieszanką emocji), z każdą sytuacją.
Pamiętaj jednak, żeby wybierać POŻĄDANĄ emocję, a nie przeciwieństwo niechcianej… np. nie niweluj stresu rozluźnieniem – zamiast tego wybierz radość, czy pewność siebie, lub to co pasuje do danej sytuacji.
Technika ta to zaledwie wierzchołek góry lodowej, możliwości jakie daje bezpośredni kontakt ze swoją podświadomością.
Chcesz wiedzieć jak hipnozy analogowej można użyć do wygrywania w „kamień, nożyce, papier”?
A może do lepszego hipnotyzowania innych?
A może do technik sprzedaży?
A może do… jeszcze lepszego i spójnego życia w szczęściu?
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Chętnie przeczytam (a może nawet zobaczę?) jak poszło Ci programowanie za pomocą hipnozy swojej podświadomości do wygrywania tej prostej manualnej gry ;)
A tymczasem pozostałych zainteresowanych tematem informuję, że jest inna, sprawdzona metoda na osiągnięcie tego efektu. Wymaga jednak trochę wysiłku składającego się z dwóch elementów: nauki i treningu. Nauki w postaci wkucia pod beret trochę psychologii zachowań graczy i związanej z nią statystyki, a także świadomego treningu w szybkim wykrywaniu niewerbalnych wskazówek ujawnianych przez przeciwnika, szybkim zdecydowanym formowaniu ręki w odpowiedni kształt + w manipulacji jego nieświadomą częścią umysłu poprzez gesty.
Proste przykładziki odnośnie statystyki i psychologii: papier jest pokazywany w 30% przypadków, kamień i nożyce w 35% przypadków. Pewny siebie przeciwnik płci męskiej o dominującej osobowości zacznie zapewne od kamienia, pozostali od nożyc. Papier pada na początku raczej tylko wtedy gdy osoba ma czas na zastanowienie się. Po przegranej ludzie mają tendencję do wybierania ruchu który pobił ich ruch w poprzedniej kolejce, szczególnie gdy jest to ruch niemal natychmiastowy bez zastanowienia. Gdy przeciwnik ma troszkę więcej czasu „do namysłu” wykona pewnie ruch, który będzie bił ruch przeciwnika z poprzedniego razu. Przeciwnik przegrywając pierwszy raz może też powtórzyć ruch (to ma niby być sprytnym posunięciem). Przegrywając po raz drugi z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie powtórzy po raz trzeci tego samego ruchu, choć teoretycznie to jest właśnie dobra taktyka. Techniką zwiększającą niezawodność jest czytanie z pięści przeciwnika. W większości przypadków ludzie są beznadziejni w tę grę i zdradzają swój ruch tuż przed uformowaniem kształtu. Działa tu też gestykulacja, która wpływa podprogowo na podświadomość przeciwnika i sugeruje mu ruch zwiększając szansę na ruch zgodny z psychologią gracza (w filmiku powtarzanie ruchu Derrena z poprzedniego razu). To cały sekret Derrena Browna. Dodatkowo, jeśli przeciwnik jest w bluzce z krótkim rękawem można tak ustawić pojedynek by najpierw wybierać ruch za plecami a potem tylko wyciągać rękę przed siebie. W tym momencie można odczytać ruch przeciwnika z napięcie mięśni ręki (prostsze do wyćwiczenia przed lustrem). Wszystko do wyćwiczenia w tydzień, bez transu, świadomie. To tyle z darmowych wskazówek.
Prosta sztuczka, pierwszy raz jak się uda gościu jest pod wrażeniem, więc drugi raz skopiowany od osoby wygrywającej. Podczas takiej gry gdy działa tylko na prostych odruchach łatwo oszukać jest grającego. Lecz jest tylko jeden sposób aby się to udało osoba musi się koncentrować na grze. Dlatego są te ruchy ręką. Udeża ręką o rękę osoba słabej woli będzie powtarzała ruchy poprzednika, ale nie cały czas może się to udać tak max do 7 razy nie więcej. Dlatego czas indukcji jest szybki nie pozwala pomyśleć logicznie i działa na odruchach. Pewnie tych parę sztuczek z innymi osobami nie pokazali w których zbyt często przegrywał;) Show pod publikę
heh przyjrzyjcie się ruchom jego rąk w 35 sekundzie widać że pokazuje papier przeciwnik podświadomie daje nożyce bo chce wygrać w 46 sekundzie mówiąc żeby spróbować jeszcze raz układa palce w kształt nożyc i tak co jakiś czas na krótką chwilę albo zaciska pięści albo pokazuje 2 palce bądź otwartą dłoń. Nie za każdym razem kamera to uchwyci nie wiem czy to tylko dzięki temu choć taki przekaz na pewno daje mu sporą przewagę.
po za tym co do 1 sposobu jak mógł automatycznie wybrać figurę skoro stał tyłem on już wcześniej naprowadził przeciwnika na to co ma pokazać i był przygotowany
krzyszfof i tu masz rację, jak się stoi tyłem wtedy nie możemy wykorzystać 0,5 sekundowej przewagi opóźnienia świadomości, ale zauważ, że Derren jest też iluzjonistą, więc na sam koniec, chciał zmylić oglądających, podsuwając fałszywy trop. Sam też tak robię podczas pokazów iluzji. A Derren to cwany lis.
Moim zdaniem rozwiązanie jest prostsze. Moim zdaniem kilka dni wcześniej Derren wyszedł na miasto i rozdawał za darmo bilety na mecz. Od razu każdego, który przyją bilet wprowadzał w krótki trans programując kolejność symboli jaki ma pokazać kibic podczas gry w „nożyce, kamień, papier”, potem spotykał ich na meczu i tych najbardziej podatnych na sugestie, zapraszał do wspólnej gry, której wynik z góry znał.
Derren przypominając przeciwnikowi gestykulacją, jak się gra w papier kamień nożyce, pokazuje wcześniej np. nożyce, co Oni świadomie nie zauważają i później powtarzają.
A ja dla odmiany skomentuję jedynie opisaną wyżej technikę „autohipnotyczny supertrening emocjonalny”.
Interesuję się hipnozą od około półtora miesiąca i do tej pory, zawsze kiedy ćwiczyłem wprowadzanie kogoś w stan hipnozy czułem stres i bicie szybkie bicie serca. Tyczyło się to tak samo suchego treningu, w którym „hipnotyzuję” poduszkę (nie zawsze jest pod ręką ktoś żywy i chętny :-] ).
Zrobiłem ten autohipnotyczny trening emocjonalny i nie powiem, żebym jakoś mocno czuł to uczucie „magnetyzmu” między dłońmi, ani nawet żebym jakoś wyraźnie poczuł emocję, o którą siebie pytałem, ale robiłem dalej.
Efekt końcowy okazał się jednak co najmniej zadowalający. Pierwszy raz udało mi się powiedzieć całą indukcję Elman’a na spokojnie, z pewnością siebie oraz odpowiednim tonem głosu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.