Gdy pracujesz z jakąkolwiek osobą, prowadząc ją za pomocą sugestii, wcześniej czy później pojawia się moment, w którym staje się coś nieoczekiwanego.
Coś nowego czego nigdy wcześniej nie widziałeś a może i nawet nie słyszałeś o podobnym zdarzeniu lub reakcji. I w tym właśnie momencie pojawia się myśl “ Co ja mam z tym zrobić? “
Całkowitym zaprzeczeniem improwizacji podczas hipnozy jest wiara że skrypt załatwi wszystko. Przeczytam go i będzie po sprawie. “Jak mam kogoś zahipnotyzować?”, “Podajcie mi skrypt na rzucanie palenia” ,” Co mam mówić by ta osoba schudła”, “Kiedy mam pstryknąć palcami?” Nie twierdze że skrypty są złe i niepotrzebne. Jednak moim zdaniem ich miejsce jest:
1. Gdy zaczynasz naukę po to by zrozumieć jak budować sugestie.
2. ……
3. ……
… …
10. Gdy już umiesz hipnotyzować po to by komuś dorzucić sugestie które będą ostatnią cegiełką do sesji.
Wszystko pomiędzy to ćwiczenie i nauka. Sprawdzanie co ja zrobiłem dobrze, co zadziałało a co nie przyniosło spodziewanego efektu i co osoba hipnotyzowana zaakceptowała. Ja rozumiem że skrypt jest bezpieczny. Czytając go patrzysz się na kartkę a nie na osobę z którą pracujesz. A gdy wtedy zdarzy się coś nieoczekiwanego możesz tego nie zauważyć i kontynuować czytanie. A wtedy powiesz: Ale ja przecież nic nie zauważyłem. Ty nie zauważyłeś, osoba z która pracowałeś też nie zauważyła, może nawet nie zauważyć że z nią pracowałeś. Na koniec grzecznie się spyta: A kiedy zaczniesz mnie hipnotyzować. A ty ze stoickim spokojem będziesz mógł powiedzieć. “Widocznie podświadomie opierałeś się moim sugestiom.” A takie masło maślane tylko sprawi że osoba może już nie mieć ochoty na przygodę z hipnozą. Tak naprawdę to skłamałem. Bezczelnie skłamałem, ponieważ chwila na improwizacje nie pojawi się wcześniej czy później. To się prawdopodobnie wydarzy już gdy będziesz hipnotyzował pierwszy raz jakąkolwiek osobę. Wiadomo że wraz ze zbieranym doświadczeniem. Zaskoczenia zaistniałą sytuacją pojawiają się coraz rzadziej. Jednak w początkowej fazie możemy czuć się zbiciu z tropu przy każdej kolejnej osobie. Gdy po prostu musimy kombinować. A w jaki sposób możemy sobie to kombinowanie ułatwić?
Najprostszy i najskuteczniejszy sposób to zadać sobie pytanie: Co chcę osiągnąć? Jaki ja chcę osiągnąć efekt? Gdy już znasz odpowiedz na te pytanie. Droga nagle staje się dużo prostsza. By osiągnąć jakiś cel np. poprowadzić kogoś w trans. To to wyboru masz dziesiątki indukcji często działających w odmienny sposób, oraz część które działają na bardziej podobnych zasadach. Gdy tylko zauważasz że coś nie działa masz do wyboru. Poddać się lub zacząć improwizować. To że indukcje wykorzystują różne mechanizmy nie oznacza że ich poszczególne części są sprzeczne lub niekompatybilne. To oznacza tylko to że ty używając swojej wyobraźni i kreatywności możesz stworzyć coś nowego, coś własnego, coś co może zadziałać nawet lepiej niż te dwie poprzednie indukcje osobno. A gdy je połączyłeś by się dobrze bawić podczas hipnotyzowania to uczysz się improwizować. Określ cel. Poznaj metody jakie mogą być wykorzystane by go osiągnąć i mieszaj je. Odrzucaj to co nie działa i zachowaj to co działa. To najszybszy i jedyny sposób nauki hipnozy który pozwoli ci się rozwijać 10 razy szybciej niż osobom które. Czytają z kartki sugestie. Szybko zauważysz że znając kilka narzędzi i reagując na to co się dzieje na bieżąco osiągniesz rezultaty o których inni mogą pomarzyć. I przyznam się do czegoś. Kiedyś też czytałem z kartki :) a teraz wiem że wyobraźnia podpowie mi lepsze sugestie. A skrypt został na kiedy indziej.
PS. Komentujcie ten wpis, Jak było z waszymi improwizacjami, czego was one nauczyły, jakie porażki i wnioski z tych porażek zostały wyciągnięte lub też wasze wolne przemyślenia na temat wpisu.
Jakub Mikus
Jestem Hipnotyzerem i Hipnoterapeutą
Moja strona: Hipnoza i Hipnoterapia
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Cóż powiem że nie od dziś interesuję się hipnozą i już miałem kilka praktyk. Z jedną osobą wychodziło z drugą nie jednak staram się nie poddawać moi znajomi którzy byli że tak powiem dla mnie trudni chętnie poddają się hipnozie ze mną a przynajmniej mówią otwarcie nic nie widzę, nie mogę się rozluźnić po czym wracam na wasze forum i czytam gdzie popełniłem błędy. Jednak mam pytanie bo tu w tym artykule się nie doczytałem, mianowicie: Jak stworzyć indukcję? Na czym się opierać? Jakieś światełko w tunelu ;)
By ułatwić wejście w trans ja kołyszę głową hipnotyzowanego, a indukcja to powtarzanie sugestii np. każesz powtarzać hipnotyzowanemu w myślach. np.
” rzuciłem palenie do końca życia,
rzuciłem palenie do końca życia,
rzuciłem palenie do końca życia”
im więcej razy to razem będziecie powtarzać tym sugestia będzie silniejsza !!!
Moim zdaniem indukcja to nie jest powtarzanie pewnej sugestii… Indukcja to pewne działanie hipnotyzera,które ma wprowadzić pacjenta w trans hipnotyczny lecz nie chodzi mi tu o powtarzanie jakiegoś zdania. Prosisz pacjenta o wykonywanie jakiejs czynnosci i w pewnym momencie musisz tak jakby zalamac ten wzorzec lub zastosowac np szok peptydowy czy konfuzje. Indukcji jest nieskonczenie wiele-sam mozesz je wymyslac.