jak pytaćBanał. Chce ci się pić? Nie. Zadaje pytanie i uzyskuje odpowiedź, ale im więcej pisze artykułów, im więcej rozdziałów pojawia się w mojej nowej książce, oraz im dłużej praktykuje hipnozą i autohipnozę tym większe mam przekonanie, że otrzymanie satysfakcjonującej odpowiedzi po zadaniu pytania, to mistrzostwo.

Ile razy zdarzyło się tobie odmówić picia choć tak naprawdę to napiłbyś się? Musze przyznać, że mi dość często się to zdarza. Najczęściej gdy nie znam kogoś zbyt dobrze i nie chcę sprawiać ewentualnych problemów. Odpowiedź w tym wypadku nie jest prawdziwa, choć pytanie jest banalne i cała sytuacja jest trywialna. Zdaje sobie sprawę, że to jest podświadomy mechanizm, bo gdy zastanowię się nad tym, to nie ma nic złego w proszeniu o picie, a tym bardziej gdy ktoś mi to proponuje, a i rzeczywiście się chce.

Hipnotyzowany się nie rozluźnia, jak znaleźć przyczynę?

Ten prosty przykład przedstawia nasze niekiedy głupie działanie. Możemy w takim razie ukrywać pewne fakty i nie odpowiadać na pytania zgodnie z tym co naprawdę czujemy, co więcej, możemy okłamywać również samych siebie. Kiedy zaczniesz prowadzić poważne hipnozy i zajmiesz się swoim rozwojem w sposób świadomy lub już to robisz i dochodzisz do wniosku, że nieprawdziwe odpowiedzi na pytania mogą kierować na złe tory w toku rozumowania i kierowania własnego wysiłku. Jeśli chcemy kogoś zahipnotyzować, prób już przeprowadziliśmy kilka i nadal się nie udaje. Nie składamy jednak broni i szukamy przyczyny takiego stanu rzeczy, co może dać cenne informacje jak zmienić postępowanie by upragniony sukces osiągnąć. Możemy zapytać wprost „dlaczego hipnoza nie wyszła?” i uzyskamy góra dwa usprawiedliwienia „za słabo się rozluźniłem i czasami myślałem o czymś innym”, ewentualnie uniwersalne „nie wiem” i na tym kończy się nasza rozmowa. Brak rozluźnienia, uciekające gdzieś myśli mają swoje podstawy i dalej należy do nich dotrzeć, a przyświeca tutaj jeden cel – przebadanie całego procesu i odnalezienie przyczyny ostatecznej, którą jest to, co już żadnej przyczynie nie podlega.

Celowo użyłem formy „dlaczego”, ale tego zwrotu lepiej nie używać, ponieważ interesuje nas co spowodowało taki, a nie inny efekt i w ten sposób pytanie „co było przyczyną, że twoje ciało nie rozluźniło się, tak jakbyś chciał?” i ewentualnie „co wpływa na ciebie najbardziej rozluźniająco, jaka sytuacja może rozluźnić ciebie niebywale?”. Kiedy uzyskamy odpowiedź na pierwsze pytanie, że nie rozluźniłem się, bo bałem się utraty kontroli nad sobą. Drążymy dalej „co boisz się, że zrobisz podczas hipnozy, a zrobić tego nie chcesz?” ewentualnie „hipnoza nie powoduje utraty kontroli, co musiałoby się stać, byś czuł się swobodnie? Kiedy tak się czujesz?”. Uzyskujemy dalej opowieść, że kiedyś bardzo ufał swojemu koledze, robili różne głupie rzeczy i on kiedyś wydał go, że ukradł słoneczniki sąsiadowi i dostał za to straszne lanie. Nie ufa od tamtej pory nikomu i kontroluje wszystko co się wokół niego dzieje, by nie zrobić czegoś głupiego.

Myślę, że wystarczy już tej opowieści, bo doskonale obrazuje, że według osoby hipnotyzowanej brak rozluźnienia to wpływ zdrady kolegi. Nie brzmiało by to przekonująco gdyby na pytanie „dlaczego hipnoza nie wyszła?” otrzymalibyśmy „bo kolega mnie kiedyś zdradził”. Podobnie byłoby gdybym komuś tłumaczył powody z jakich nie jestem spragniony. Przyczyny z natury nie są racjonalne tak jak chcemy widzieć świat. Często są schowane głęboko i czasami sami sobie z nich nie zdajemy sprawy. To nauka nie tylko dla hipnotyzerów, ale dla wszystkich, bo równie szybko odpowiadamy na pytania, które sami sobie zadajemy i nie drążymy dalej, nie szukamy prawdziwych przyczyn.

Z innej perspektywy.

Zadawanie pytań to poza docieraniem do przyczyn to również umiejętność spoglądania na sprawę z różnych perspektyw. Nie potrafiłbym napisać książki bez ciągłego zadawania sobie pytań. To jak schizofrenia, bo wewnątrz siebie prowadzę zażartą dyskusję. Pytam się często „czy to będzie zrozumiane tak jak tego chcę?”, bo to o czym pisze jest dla mnie oczywiste, ale dla osoby początkującej może być czymś nie do przeskoczenia. Stawianie takich pytań pozwala stawiać mi się w roli osoby początkującej i z jej punktu widzenia na to patrzeć. Zmagam się też z momentami gdy brakuje motywacji, zazwyczaj to wynik krytycznego podejścia do swojej pracy. Pytam się siebie, czy robię to na maksimum możliwości? Jak będzie wyglądać wszystko gdy skończę? Czy będę szczęśliwy osiągając ten cel?

Z większą motywacją

Zadawanie pytań pobudza wyobraźnię, zmusza do głębokiego zastanowienia się nad tym co się robi. Drąży się temat i kiedy spytasz się siebie „dlaczego mi się nie chce?”, możesz znaleźć odpowiedź, że „nikt ciebie nie wspiera” i pytasz się siebie wtedy „czy wsparcie jest tak ważne w osiągnięciu przeze mnie własnych celów? Dla własnego dobra?”. Mnie to porusza wewnętrznie, wychodzą ze mnie skryte pokłady energii i dostrzegam nowe argumenty, które przemawiają za dalszym dążeniem do celów. I choć chwilę wcześniej nie miałem ochoty na nic, to po zadaniu pytań samemu sobie mam ochotę zmienić świat. Jest to również moja ulubiona metoda, jeśli chodzi o coaching. Ci którzy ze mną rozmawiali wiedzą o czym jest mowa i przyznają mi rację, że odchodzą z dużo większą motywacją i mobilizacją niż zanim napisali. To jest jednak środek stymulujący mnie do działania, potrafię go również narzucić, ale żeby wzrost motywacji nie był tylko krótkotrwały należy nauczyć się takiego stymulowania, dlatego piszę ten artykuł i będę polecał go osobom z coachingu.

Nie ma dziedziny, w której umiejętność zadawania precyzyjnych pytań nie przydaje się. Choć wydaje się to banalne i każdy potrafi, to jednak nie każdy potrafi wykorzystać możliwość zadawania pytań w stosunku do innych jak i do siebie. Pisząc rozdział w książce o rozmowie wstępnej tym ważniejsza jest umiejętność zadawania pytań, by uzyskiwać konkretne odpowiedzi odnośnie doświadczeń osób, które przygotowujemy do hipnozy, a później, które już ją odbyły. Dzięki informacjom zwrotnym można uzyskać podpowiedzi odnośnie naszej postawy jako hipnotyzera. Pamiętać należy, że odpowiedź może być dużo bardziej zawiła, bo jeśli spytamy „co się nie podobało?” to ktoś nie chcąc robić nam przykrości powie „wszystko było ok, tylko nie mogłem się skoncentrować”. Można przestać drążyć, ale co jeśli ten brak skoncentrowania, to w dalszej odpowiedzi „twój głos był bardzo monotonny i moje myśli się rozbiegały”. Można było zrzucić wszystko na osobę hipnotyzowaną, że ona się nie skoncentrowała, ale przyczyną mogliśmy być by sami. Trzeba więc te informacje wyciągać i należy wykorzystywać na drodze własnej nauki.

Naucz się samodzielnej hipnozy

z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA

Bezpłatny e-book autohipnoza

BEZPŁATNY