Kiedy masz posprzątać pokój znajdziesz dziesiątki lepszych zajęć, by tylko tego nie zrobić.
Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj. Tyle w tym temacie wystarczy, ale skoro każdy wie, że najlepiej wykonać pracę najszybciej jak się da niż odkładać ją na później, to dlaczego ciągle niemal każdy ma z tym problem?
Wybieramy zawsze to co przyjemniejsze. Jeśli sprzątanie pokoju nie jest dla nas przyjemne, a mamy w zanadrzu coś co jest mniej uciążliwe, chętnie to wybierzemy. Zawsze szukamy najłatwiejszych rozwiązań, najkrótszej drogi do osiągnięcia szczęścia, satysfakcji. W przypadku gdy przychodzi nam zrobić coś co akurat do szczęścia nas nie prowadzi, to jednak nadal szukamy najprzyjemniejszych rozwiązań lub przyjemniejszych od tych, które mamy zrobić. Nie kieruje nas wtedy rozsądek, racjonalny rozum, a nieracjonalne emocje, które nam mówią „zrób to, będzie łatwiej i przyjemniej”. Rozum dochodzi do głosu kiedy mamy poczucie winy „dlaczego tego nie zrobiliśmy?”.
Nie bez przypadku poruszam ten temat. Rozmawiając z ludźmi, którzy z tym problemem zgłaszają się do mnie, często mówią, że jest to silniejsze od nich, że nie potrafią nad tym zapanować. Kiedy rozmawiamy, jest w stanie taka osoba podać szereg konkretnych argumentów dlaczego pewne rzeczy powinna robić, a ich nie robi. Wie wszystko, ale nadal nie robi tego co powinna. Sprzątanie pokoju to błahostka, ale co jeśli w ten sposób postępujesz na każdym poziomie życia i chodzi nie tylko o czysty pokój, ale twoją karierę zawodową, twój rozwój itd.? Co jeśli wybierając złe rozwiązania tracisz ogromną szansę realizacji swoich marzeń? Tak, oczywiście każdy teraz przytaknie i powie, że jasne, marzenia trzeba realizować, trzeba robić wszystko by je spełnić, kiedy jednak przychodzi do spełniania motywacja potrafi szybko ulecieć i nie robi się nic albo robi się wszystko, ale nie to co trzeba.
Co robić by nie tracić motywacji?
Czasami może przyjść kryzys i brak motywacji, ale tym zupełnie nie powinniśmy się przejmować. Należy coś zrobić by ta motywacja powróciła. Kiedy o czymś marze z góry zakładam, że mogą być dni, kiedy nic mi się nie będzie chciało albo że będę rezygnował z wykonania jakiegoś zadania na rzecz czegoś bardziej przyjemnego choć wiem, że powinienem był to wykonać. Kiedy przychodzą takie załamania, ja robię coś na przekór, mówię sobie że mi się nie chcę, ale mimo to zrobię to co zrobić muszę. Choć przyjemnie wtedy nie jest, to jednak po wykonaniu zadania czuje satysfakcję, że udało mi się przełamać swój nieracjonalny opór.
Przede wszystkim patrzę w przyszłość, patrzę na efekt końcowy. Droga do celu ma swoje przeszkody, więc nie ma co się na nich skupiać tylko je przeskakiwać patrząc na to co dostaniemy osiągając sukces, o to przecież walczymy. Mimo chwilowych załamań róbmy swoje, przecież nikt nas nie odciąga od naszych zajęć, robimy to sami, więc również sami możemy wręcz zmusić się do robienia tego co dla nas ważne. Liczy się tylko osiągnięcie celu, więc motywuj to w ten sposób, nabierz takich przekonań, że choćby nie wiem jakie kłody pod nogi były ci rzucane, to i tak osiągniesz to co chcesz osiągnąć. Naucz się automatycznie odrzucać każde formy zniechęcenia, wszystkie usprawiedliwienia, bo liczy się tylko to ile zrobiłeś i jak blisko jesteś celu. Tutaj wielkiej filozofii nie trzeba, wielkich motywacji itd. Po prostu trzeba działać i nic więcej, a jak ktoś powie „to nie takie proste”, to ja nie rozumiem, bo co jest proste? nic nie robienie? Wszystko ma swoje trudności, a takie mówienie jest tylko usprawiedliwieniem na nasze nieudacznictwo. Wszystko jest trudne i zawsze trzeba coś z siebie dać by również otrzymać.
Kilka sposobów, które mi pomagają
Jestem hipnotyzerem, a nie ma dziedziny życia w której nie ma hipnozy. Wszędzie gdzie jest człowiek tam jest hipnoza, a nie ma dziedziny gdzie człowieka by nie było. Kiedy pragnę coś zrobić – wprowadzam się w stan autohipnozy i marzę, potrafię tak godzinę, a nawet i dwie. Przeżywam to co chcę by się wydarzyło jak najmocniej, buduję w głowie jak najbardziej żywe obrazy. Podczas autohipnozy czuje jakbym już to osiągnął. Takie postępowanie pozwala mi poczuć ten sukces, który mnie czeka. Kiedy przychodzą chwilę zwątpienia przypominam sobie, jak będę się czuł gdy osiągnę już swój cel – to działa motywująco. Również autohipnozę wykorzystuje do analizowania sytuacji. Pytam się siebie wtedy „co muszę zrobić by osiągnąć cel?”, „czego mi jeszcze brakuje?” itd. gdy dochodzę do momentu „co zrobię jutro, by być bliżej celu?” Wyznaczam sobie drobniejsze cele, a tym może być sprzątanie pokoju, co ma mnie nauczyć systematyczności, niby błahostka, ale skoro systematyczność jest nam potrzebna w rozwoju kariery zawodowej, to ucząc się jej w domu nie będziemy mieli w przyszłości z tym problemu. Kiedy już wykonałem swoje zadania ponawiam analizę i podsumowuje co już zostało osiągnięte, a co mam jeszcze poprawić. Postępuje tak do momentu aż cel osiągnę, jest to niezbędne ponieważ cel może być naprawdę daleko i na dzień dzisiejszy może wydawać się nie do osiągnięcia, więc trzeba robić to co jest obecnie w zasięgu, ale przybliży nas do celu.
W przypadku gdy nie chodzi nam o jakieś wielkie życiowe cele, a o totalne błahostki jak właśnie ta niechęć do sprzątania. To błahe sprzątanie podepnij pod coś ważnego dla ciebie. Wykorzystaj fakt, że chcesz zmienić swoje postępowanie i nie chcesz odkładać wszystkiego na później i w takiej sytuacji zmotywuj sprzątanie tym, że pokażesz sobie iż potrafisz przełamać swój nieracjonalny opór przed sprzątaniem. Wtedy ta czynność nabierze nowego sensu, znajdzie się w innym świetle, jako coś ważnego i osobistego.
Naucz się samodzielnej hipnozy
z bezpłatnym poradnikiem AUTOHIPNOZA
BEZPŁATNY
Mnie się to z pewnością przyda :) Niby oczywiste, ale niektóre życiowe sytuacje dobrze jest wyjaśnić łopatologicznie